Lewis Hamilton chce zadbać o losy innych. Domaga się spotkania z prezydentem FIA

Lewis Hamilton martwi się o losy młodych kierowców, którzy porzucają naukę, by poświęcić się rywalizacji w motorsporcie. Większość z nich szybko kończy kariery, przez co później ma problemy w normalnym życiu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Po tym jak Lewis Hamilton został po raz piąty w karierze mistrzem świata Formuły 1, brytyjski kierowca chce zatroszczyć się o losy młodszych. 33-latek ma świadomość, że osiągnięcie sukcesu w królowej motorsportu wymaga wielu poświęceń, jak chociażby rezygnacji z dalszej edukacji.

Dla młodzieży okazuje się to kłopotem w sytuacji, gdy kariera w motorsporcie nie powiedzie im się tak jak planowano. Wówczas bardzo często takie osoby pozostają bez pomysłu na życie, bo nie mają wykształcenia. Dlatego Hamilton chce się spotkać z Jeanem Todtem i omówić z prezydentem FIA stworzenie programu, który pomagałby w takich sytuacjach.

- Możemy mieć pozytywny wpływ na dzieci, które obecnie uczą się w szkołach. Wielu z nich kończy bez wykształcenia. Rodzice zabierają je ze szkoły, aby skupiły się w stu procentach na osiągnięciu najwyższego poziomu w motorsporcie. Gdy to się nie udaje, pojawia się problem - zauważa kierowca Mercedesa.

Hamilton uważa, że można pomóc takim osobom na wiele sposobów. - Oczywiście, wygranie tytułu to wspaniała sprawa. Mam jednak nadzieję, że będę mógł opracować z Jeanem pewien system. Tak, że nawet jeśli te dzieci nie dotrą ostatecznie do F1, to będą mogły zostać chociażby inżynierami. W zespołach mamy tysiące miejsc pracy, więc to są dla nich ogromne możliwości - ocenia Brytyjczyk.

Aktualny mistrz świata nie jest pierwszym, który zwraca uwagę na ten problem. Już wcześniej, bo w roku 2014, podobny apel wystosował Adrian Newey z Red Bull Racing. Guru techniczny brytyjskiej ekipy zaczął mieć obawy w momencie, gdy karierę rozpoczął jego syn Harrison.

- Zawsze chciałem mieć pozytywny wpływ na ten sport. Nie chcę tylko brać i brać. Chcę mieć wpływ na przyszłość F1, robić pozytywne rzeczy. Jeśli będę tym, który zostanie zapamiętany jako ten, co przyczynił się do zwiększenia poziomu edukacji czy też pomógł przetrwać ludziom trudne chwile, to będzie miłe. Trudno to wyrazić słowami. Nie chcę jednak, aby mój czas na ziemi został zmarnowany - podsumowuje Hamilton.

ZOBACZ WIDEO Obrona Sampdorii się rozpadła. Torino wygrało 4:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy podoba ci się pomysł Lewisa Hamiltona?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×