Williams pożegnał kierowców. "To był sezon transformacji"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Lance Stroll

Grand Prix Abu Zabi zakończyło fatalny rok w wykonaniu Williamsa, po którym zespół z Grove pożegnał obu kierowców. - To był sezon transformacji - ocenił Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa.

Nie tak miał wyglądać sezon 2018 w wykonaniu Williamsa. Zespół liczył, że będzie atakował wyższe pozycje w klasyfikacji konstruktorów, tymczasem przyszło mu spaść na same dno. Już przed Grand Prix Abu Zabi stało się też jasne, że dla Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina będzie to ostatni występ w barwach ekipy z Grove.

Z tego powodu, jeszcze przed startem wyścigu, w padoku Yas Marina zorganizowano małą ceremonię pożegnalną. Obaj kierowcy mieli okazję pozować do pożegnalnego zdjęcia.

- Ten wyścig zakończył niewiarygodnie długi sezon, który był dla nas bardzo trudny. Najprawdopodobniej najtrudniejszy w historii. To był sezon transformacji. Mimo kiepskich momentów, ekipa trzymała się razem i to nas wzmocni w przyszłości - powiedział Paddy Lowe, dyrektor techniczny zespołu.

W Abu Zabi nie było niespodzianek. Stroll i Sirotkin dojechali do mety na końcu stawki i po raz kolejny nie zdobyli punktów. - Dziękuję im za zachowanie profesjonalizmu, za pracę wykonaną w tym sezonie. Szczególne podziękowania należą się ludziom w garażu. Oni muszą wykonać tak samo ciężką pracę, niezależnie od tego czy wygrywamy, czy przyjeżdżamy na końcu stawki. Mimo problemów, potrafili wykonywać dla nas najszybsze pit-stopy w całej F1 - dodał Lowe.

ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja

Brytyjczyk wierzy, że w kolejnym sezonie, kiedy to za kierownicą Williamsa zobaczymy Roberta Kubicę i George'a Russella, wyniki zespołu wystrzelą w górę. - W ekipie panuje naprawdę dobry duch, to nam pomoże w okresie zimowym i będziemy walczyć w przyszłym roku - zapewnił dyrektor Williamsa.

Stroll zapewnił za to, że w swoim pożegnalnym występie dał z siebie wszystko, aby zdobyć punkty dla Williamsa. - Miałem dobry start i wyścig. Jestem zadowolony z tego występu. Tyle, że to kolejne Grand Prix, gdzie nie mieliśmy tempa, by zdobyć punkty. Szkoda, bo zakładałem, że pakiet jakim dysponujemy pozwoli nam osiągnąć dobry wynik. Miałem frajdę podczas walki z McLarenem i cieszę się, że pokonałem chociaż jednego z ich kierowców - stwierdził 20-latek.

W zgoła odmiennym nastroju po Grand Prix Abu Zabi był za to Sirotkin. - To był zły wyścig. Miałem kiepski start i od razu straciłem sporo pozycji. Nie byłem w najlepszej pozycji, gdy zbliżaliśmy się do sekcji zakrętów. Miałem też problemy z przegrzewającym się samochodem, więc 1/3 dystansu musiałem poświęcić na chłodzenie silnika. To był bolesny występ. Inne samochody odbyły pit-stop, podczas gdy ja starałem się obniżyć temperaturę maszyny jak tylko mogłem. Ten wyścig to był jeden wielki bałagan. Nie miałem frajdy z jazdy. Chciałem czerpać radość z ostatniego startu, a tymczasem przyszło mi w sposób bolesny zakończyć sezon - podsumował 23-latek z Moskwy.

Komentarze (2)
avatar
Lewa Renka Kupicy
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pożegnał pay-driverów, przywitał nowych. Russell kluczowy - bo Mercedes da części. Roberto w sumie też - sabotażami wykurzył konkurencję, brawo! Czekam na Melbourne, mam nadzieję, że sympatyczn Czytaj całość
avatar
KrissF1
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się traci kilka pozycji startując z końca stawki?