Valtteri Bottas surowy dla samego siebie. "To było wielkie gówno"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na torze
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na torze

Valtteri Bottas nie wygrał w tym sezonie ani jednego wyścigu Formuły 1. Fin uważa, że ostatnie Grand Prix Abu Zabi było najlepszym podsumowaniem jego tegorocznych występów. - To było gówno - powiedział wprost.

W tym artykule dowiesz się o:

W kwalifikacjach na Yas Marina Valtteri Bottas zapewnił sobie pierwszy rząd startowy i zaraz po zgaśnięciu świateł utrzymał dobrą pozycję na torze. Początkowo Fin był w stanie trzymać się za plecami Lewisa Hamiltona, ale jego tempo uległo pogorszeniu na oponach typu supersoft.

- Ten wyścig to najlepsze podsumowanie mojego sezonu. Zaczął się całkiem dobrze, a potem wszystko się zmieniło. To było wielkie gówno. Musiałem zblokować hamulce w piątym zakręcie, gdy Vettel zaczął się zbliżać. Potem mógł skorzystać z DRS i mnie wyprzedził. Myślałem, że to był mój błąd, ale w tej sytuacji zmienił się kierunek wiatru i musiałem wcześniej hamować - ocenił kierowca Mercedesa.

Bottas zdradził, że w Abu Zabi miał problemy z tylnym hamulcem, co nie ułatwiło mu też obrony pozycji przed kierowcami Red Bull Racing. - Pojawiły się tam jakieś wibracje, więc momentami przednie hamulce musiały pracować mocniej, aby zrekompensować straty z tyłu samochodu. To oznaczało blokowanie się kół. To było widać, gdy Verstappen był blisko. Musimy zbadać przyczynę tego problemu - dodał.

Podczas walki z Maxem Verstappenem w samochodzie Bottasa doszło do uszkodzenia podłogi. Pojawiło się też ryzyko związane z mocno zniszczoną oponą w jego pojeździe. Dlatego zespół wezwał 29-latka na kolejny pit-stop, w efekcie czego dojechał on do mety jako piąty w stawce.

ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja

- Takie są wyścigi. Nie mam pretensji do Verstappena o ten kontakt. On chciał zyskać pozycję, ja zachować swoją. Wjechaliśmy w zakręt, ale przegrałem. Efekt był taki, że uszkodzeniu uległa podłoga, była też konieczność odbycia pit-stopu. Trudno. Przynajmniej zobaczyliśmy prawdziwe ściganie - podsumował Bottas.

Fiński kierowca tym samym zakończył sezon bez zwycięstwa, choć partnerujący mu w zespole Hamilton wygrał aż jedenaście wyścigów. Taka statystyka nie pomaga Bottasowi w kontekście jego dalszej przyszłości w Mercedesie. Sporo mówi się o tym, że w sezonie 2020 w szeregach stajni z Brackley miałby go zastąpić Esteban Ocon.

Być może sezon Bottasa ułożyłby się inaczej, gdyby nie wydarzenia z Azerbejdżanu. Podczas wyścigu ulicznego w Baku kierowca Mercedesa znajdował się na czele stawki, ale na kilka okrążeń przed metą w jego samochodzie eksplodowała opona. Fin stracił też szansę na wygraną w Rosji, gdzie prowadził po świetnym starcie, ale zespół zastosował team orders ze względu na walkę Hamiltona o tytuł mistrzowski.

Źródło artykułu: