Po bardzo trudnym dla McLarena sezonie 2018, zespół przeprowadził szereg zmian. Ekipa zmagała się z problemami z dociskiem w bolidzie MCL33. Nowe rozwiązania mają zapobiec powtarzaniu się tego typu kłopotów w przyszłości.
Inżynierowie podczas spotkania z Carlosem Sainzem nie byli oczywiście w stanie obiektywnie pokazać swoich postępów, ale Hiszpan wierzy, że członkowie ekipy wiedzą co zrobić, by bolid był konkurencyjny. Swój tok myślenia przekazali podczas prezentacji, przygotowanej specjalnie dla 24-latka.
- Widzę, że mają pojęcie o tym, co poprawić. Powstał konkretny plan. Kiedy pojawiłem się w Woking, przekazali mi to wszystko dosyć szczegółowo. To dla mnie bardzo ważne, że jest w zespole wiele mądrych osób, jest także rozsądne kierownictwo. Dobrze było to zobaczyć na własne oczy - powiedział Sainz.
Kierowca nie spodziewa się nagłego skoku formy McLarena, ale wierzy, że w perspektywie długoterminowej projekt ma szansę dołączyć do czołówki Formuły 1. - Nie stanie się to z dnia na dzień, to proces, który potrwa wiele lat, ale cieszę się, że mogę być jego częścią. Jestem dumny, ponieważ już widać, że w teamie panuje dobra atmosfera, wszyscy zgodnie współpracują. Dzięki temu możemy rozwijać bolid wspólnie i osiągnąć sukces - powiedział.
Hiszpan był zaskoczony pozytywną energią panującą w zespole. Kierowca obawiał się, że po trudnych dla ekipy latach, członkowie teamu będą nieco przybici. - Było zupełnie odwrotnie. Odczułem moc energii do działania. Czuć wolę walki. To naprawdę rewelacyjne. Nie ukrywam, że pomogło mi to w podjęciu decyzji - wyjaśnił Sainz.
24-latek uważa, że każdy zespół ma teraz przed sobą wiele pracy, by dogonić Mercedesa. - McLaren się rozwija, tak samo jak inni. Ekipa Toto Wolffa wyznacza nam drogę, którą mamy iść. Każdy chce ich dogonić. Ja wierzę w swój team - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud