Renault szuka nowego Roberta Kubicy. Ambitny plan Francuzów
Renault mocno pracuje nad tym, aby w sezonie 2021 na polach startowych w F1 pojawił się kierowca ich akademii. W 2005 roku World Series by Renault wygrał Robert Kubica. Później programy juniorskie Francuzów zawieszano lub odsuwano na dalszy plan.
Materiały prasowe
/ Renault Sport
/ Robert Kubica na Hungaroringu
Francuzi mieli również program juniorski, który w pewnym momencie zawieszono, przez co stracili Estebana Ocona na rzecz Mercedesa. Teraz Renault próbuje odbudować swoje juniorskie zaplecze.
Renault wznowiło działanie swojego programu juniorskiego w 2016 roku, kiedy to zespół powrócił do Formuły 1. Aktualnie pod skrzydłami francuskiego producenta rozwija się ośmiu młodych kierowców, w tym Jack Aitken i Christian Lundgaard.
- Robimy małe kroczki do przodu i jesteśmy coraz bliżej celu. Młodzi zawodnicy powoli zaczynają pełnić coraz ważniejsze role w zespole. Zdobywanie tytułów jest oczywiście miłe, ale nie tylko o to chodzi wśród młodzieży. Ważne są te momenty, w których możemy poznać charakter i predyspozycje tych młodych chłopaków. Mistrz musi mieć konkretną mentalność - powiedział Mia Sharizman, odpowiedzialny za akademię talentów Renault.
ZOBACZ WIDEO: Piątek znów trafił, ale Genoa nie zdobyła Rzymu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Aitken pełni rolę kierowcy testowego i rezerwowego Renault. W przyszłym roku będzie nadal rywalizował w mistrzostwach Formuły 2, podobnie jak Lando Norris i George Russell w sezonie 2018. W porównaniu do wyżej wymienionej dwójki, Aitken nigdy nie walczył o tytuł w F2. Dotychczas jego najwyższa pozycja w wyścigu to 11. miejsce.
W ostatnich latach programy juniorskie znacznie zyskały na wartości. McLaren, Red Bull, Mercedes i Ferrari posiadają swoich młodych zawodników na polach startowych F1. - Cele naszej akademii zawsze były długoterminowe. Aktualny plan posiada wystawienie swojego kierowcy do rywalizacji w Formule 1 w 2021 roku - dodał Sharizman.
Opiekun młodych kierowców uważa, że prawdziwy potencjał widać nie tylko na torze. - Są takie moment poza samą jazdą, kiedy widać, czy ktoś się do tego nadaje czy nie. Zwycięzca musi posiadać pewne cechy charakteru. Wierzymy w to, że mamy kierowców, którzy powoli dojrzewają do rywalizacji do Formule 1. Plany są długoterminowe. Mamy czas - wyjaśnił.
