[tag=47]
Lewis Hamilton[/tag] to z pewnością jeden z największych talentów w historii Formuły 1. 33-latek zdobywając tytuł mistrza świata w sezonie 2018 minął w klasyfikacji wszech czasów swojego wielkiego rywala, Sebastiana Vettela. Brytyjczyk ma podpisany kontrakt na starty w F1 na dwa kolejne lata.
Tony Jardine, który pracował dla firm takich jak Gooyear, Brabham, McLaren i Lotus uważa, że Hamilton nie zakończy kariery po sezonie 2020.
- Osobiście myślę, że on jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Wiek 35 lat nie jest absolutnie niczym dziwnym w F1. Popatrzymy na kierowców takich jak Damon Hill czy Nigel Mansell. Oni mieli powyżej 39. Sam Michael Schumacher skończył karierę w wieku 38 lat - powiedział Jardine.
Brytyjski ekspert w dziedzinie motorsportu nie obawia się tego, że Hamilton wybierze nowe wyzwania zamiast dalszego ścigania. - Bez względu na to, jak imponuje mu świat mody czy muzyki, to tylko dodatek. On jest w tej chwili w absolutnym szczycie formy i kariery. Powiedział mi ostatnio, że urodził się, by wygrywać. Jeśli kolejne dwa sezony w Formule 1 będą dla niego sukcesem jestem pewny, że przedłuży umowę na kolejne dwa lata - wyjaśnił Jardine.
ZOBACZ WIDEO Przepiękny gol Krzysztofa Piątka! Genoa wygrała z Atalantą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Dawny partner Lewisa Hamiltona z zespołu McLarena, Fernando Alonso, opuścił królową motorsportu, by zapisać na swoim koncie tak zwaną potrójną koronę, a więc zwycięstwa w Grand Prix Monako, Indianapolis 500 i 24h Le Mans. - Gdybym miał spojrzeć w szklaną kulę i powiedzieć co widzę, to na pewno nie zobaczyłbym Hamiltona w IndyCar czy NASCAR. Bez względu na to, jak kocha on Amerykę, to chyba niemożliwe. To nie jest ten sam poziom co Formuła 1 - zakończył.
Kierowca Mercedesa w ostatnich miesiącach zaangażował się w branżę modową i muzyczną. Trudno jednak przypuszczać, by wiązał z tym swoją najbliższą przyszłość. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że póki co jest czołową postacią Formuły 1 i ma szansę na pobicie kilku rekordów.