George Russell pod wrażeniem Michaela Schumachera. "Jeśli miałbym kogoś naśladować, to jego"

- Schumacher to kierowca, którego najbardziej podziwiam - mówi George Russell, który w sezonie 2019 będzie partnerem Roberta Kubicy w Williamsie. Niemiec zaimponował Brytyjczykowi swoim podejściem do wyścigów i naturalną prędkością.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
George Russell Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Przed Georgem Russellem debiutancki sezon w Formule 1. Brytyjczyk jest jednak bardzo dobrze przygotowany do rywalizacji w królowej motorsportu. Od kilku lat należał bowiem do programu juniorskiego Mercedesa, dzięki czemu odbył szereg testów na torze czy w symulatorze.

20-latek mógł podglądać w Brackley Lewisa Hamiltona, ale to nie aktualny mistrz świata jest kierowcą, który imponuje mu najbardziej. - Najbardziej podziwiam Michaela Schumachera. Sposób, w jaki jeździł, jego naturalną prędkość, talent, podejście do wyścigów. Był niesamowity także poza torem, jeśli chodzi o podejście do mediów, zespołu i wszystkiego innego - powiedział Russell.

Nowy kierowca Williamsa nie ukrywa, że Michael Schumacher Schumacher stanowi dla niego pewien wzorzec. - Myślę, że był niesamowity. I jeśli miałbym kogoś naśladować, to właśnie jego - dodał.

Dla Russella kończący się rok przyniósł wiele zmian w życiu. Nie tylko zapracował na kontrakt w Williamsie, ale też zdobył tytuł mistrzowski w Formule 2. - Po kwalifikacjach w Abu Zabi byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Rok 2018 był bowiem dla mnie pełen wzlotów i upadków. Przed ostatnią rundą wiedziałem, że wszystko może się zdarzyć. Podchodząc do kwalifikacji, wiedziałem jaką mam przewagę nad Albonem. Przytrafiło mi się wtedy coś, czego nigdy nie miałem. Podczas jazdy mój umysł błądził. Na ostatnim okrążeniu kwalifikacji myślałem "cholera, to może być to, jeden z najważniejszych momentów w mojej karierze" - stwierdził Russell.

Po zakończeniu czasówki w Abu Zabi Russell miał świadomość tego, że tytuł mistrzowski w F2 jest o krok. - Wszelkie wątpliwości zniknęły, gdy zacząłem decydujące okrążenie. To było jedno z najlepszych "kółek" w moim życiu. Po jego zakończeniu wiedziałem, że trzymam jedną rękę na pucharze i to było niewiarygodne. Czułem się jakbym był na szczycie świata - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud
Czy Michael Schumacher to największy kierowca w historii F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×