Toro Rosso zyska na bliższym sojuszu z Red Bullem. Honda także

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen za kierownicą modelu RB15
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen za kierownicą modelu RB15

Ze względu na wspólnego dostawcę silników, współpraca Toro Rosso z Red Bullem zacieśniła się. Zdaniem Franza Tosta, pomoże to zespołowi satelickiemu w poszukiwaniu obszarów do rozwoju i przyspieszy postępy.

Oba teamy w sezonie 2019 będą korzystały z jednostek napędowych Hondy. Z tego też powodu Toro Rosso będzie dzielić z Red Bullem o wiele większą liczbę części, w tym tak ważne elementy jak skrzynia biegów czy tylne zawieszenie. Tak ścisłego sojuszu nie było nawet wtedy, gdy oba zespoły jeździły na silnikach Renault.

Ferrari ogranicza możliwości Haasa. Czytaj więcej!

Dzięki takiemu obrotowi sprawy, pracownicy teamu Franza Tosta mogą się zająć rozwojem innych elementów bolidu. - W kwestii projektowania konstrukcji samochodu nic się nie zmieniło. Mamy tylko trochę mniej obszarów działania. Obecna sytuacja powoduje, że mamy możliwość intensywniejszej pracy nad detalami, które mogą podnieść osiągi - powiedział dyrektor techniczny Toro Rosso, Jody Egginton.

- Pozwala nam to skupić się na tematach takich jak podwozie, pakiet hamulcowy, przednie zawieszenie oraz zintegrowanie systemu paliwowego i chłodzenia z konstrukcją. Jeśli chodzi o projekt jako taki, to jest to kompletne dzieło Toro Rosso, zgodnie z regulaminem. Cały przód samochodu, system chłodzenia, mocowanie jednostki napędowej czy kolumna kierownicza są nasze - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan

Bardzo ważne elementy maszyny są jednak wspólne z Red Bullem. - Tylna część bolidu jest dla nas największą zmianą, bo skrzynia biegów i tylne zawieszenie pochodzą z zespołu fabrycznego. Sporo elementów wewnątrz przekładni jest jednak takich samych, jakie otrzymywaliśmy wcześniej - przekazał Egginton.

Toro Rosso wierzy w Daniiła Kwiata. Czytaj więcej!

Dyrektor techniczny Toro Rosso wierzy, że współpraca z "czerwonymi bykami" pomoże w Hondzie w szybszym rozwoju silnika, na czym skorzysta jego zespół. - Jesteśmy pod wrażeniem tego, jak szybkie postępy robią Japończycy. W szczególności w drugiej połowie sezonu 2018 zrobili ogromny krok naprzód. Sojusz z Red Bullem przyspieszy pogoń za czołówką, bo dzięki ekipie Hornera zwiększy się na przykład częstotliwość pracy na hamowni - zakończył.

Źródło artykułu: