Część brytyjskich dziennikarzy powątpiewała w to, czy Williams w środę wyjedzie na tor. Tak się stało, bo po przerwie obiadowej George Russell w końcu opuścił garaż za kierownicą modelu FW42. Tym samym ekipa pokazała się po raz pierwszy w akcji, choć testy w Barcelonie ruszyły w poniedziałek.
- Zespół poczuł ulgę. To można było zobaczyć, jeśli się zeszło do garażu w chwili wyjazdu samochodu na tor. Każdy pracownik Williamsa był zaangażowany w pracę, każdy dokładnie przyglądał się pierwszym okrążeniom Russella. Dlatego ulga to właściwe określenie - ocenił w specjalnym programie "Autosportu" dziennikarz Scott Mitchell.
Paddy Lowe dostrzega pozytywy środowych testów. Czytaj więcej!
Serwis postanowił poświęcić cały odcinek sytuacji Williamsa, który nie ma najłatwiejszego wejścia w nowy sezon. - Nie można powiedzieć, że Williams ma najgorsze za sobą. Są na wyboistej ścieżce. Wszyscy mają setki okrążeń, a oni dwadzieścia. Mają ogrom roboty do wykonania. Może Claire Williams ma rację, że trzeba już myśleć o roku 2020. Aby upewnić się, że wszystko jest w porządku i te błędy przy budowaniu samochodu nie zostaną powtórzone. Bo okaże się cała robota zrobiona ostatnio poszła na marne - dodał Mitchell.
ZOBACZ WIDEO Obrona wielkim problemem reprezentacji. "Rybus jest kontuzjowany a Reca nie gra w klubie"
Dość krytycznym okiem na nowy model spogląda Jake Boxall-Legge, który zajmuje się sprawami technicznymi. - Rozmawiałem z kolegami po fachu i pierwsza ocena jest taka, że ten samochód jest mocno niedorozwinięty. Wystarczy popatrzeć na przednie skrzydło i wygląda jakby było w pierwszej fazie testów. W innych zespołach można w tej części znaleźć więcej ciekawych rozwiązań - zauważył brytyjski dziennikarz.
- Tylne skrzydło też wygląda jak w podstawowej wersji. Nie mam wątpliwości, że działa, ale pod względem aerodynamicznym na pewno można oczekiwać więcej - dodał Boxall-Legge, który skrytykował też szereg rozwiązań w karoserii modelu FW42.
Dla Williamsa tak naprawdę jedynym dniem testowym w tym tygodniu będzie czwartek. O poranku na torze zobaczymy Roberta Kubicę, później za kierownicą zmieni go George Russell. - Mają sporo do zrobienia. Zostaje nam czekać na kolejny tydzień. Z pewnością będą mieć wiele pozycji do odhaczenia w grafiku - zauważył Boxall-Legge.
Zapoznawczy dzień George'a Russella. Czytaj więcej!
W przeszłości w F1 zdarzały się sytuacje, w których zespół wchodził w kampanię ze sporymi problemami, ale później mocno rozwijał samochód w kolejnych tygodniach i był w stanie walczyć o punkty. Eksperci nie są w stanie osądzić, czy taki scenariusz może się ziścić w przypadku Williamsa.
- Problem jest taki, że stracili dwa i pół dnia testowego, a czeka ich sprawdzenie, czy zestaw bazowy dobrze działa. Dopiero gdy zrozumieją czy wszystko działa jak powinno, będą mogli testować nowe części - podsumował Mitchell.
Na naszym portalu można śledzić relację LIVE z sesji testowej z udziałem Roberta Kubicy. Znajdziesz ją tutaj.