F1: Daniił Kwiat przemówił na torze. Rosjanie mogą mieć nowego bohatera

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniił Kwiat
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniił Kwiat

Podczas gdy Siergiej Sirotkin stara się o powrót do F1 w roku 2020, rosyjscy kibice mogą mieć nowego bohatera. Daniił Kwiat zakończył środowe testy z najlepszym czasem. I zapowiada, że udowodni wszystkim, że zasłużył na drugą szansę od Red Bulla.

Pod koniec 2017 roku Daniił Kwiat wyleciał z Toro Rosso i programu Red Bulla. Helmut Marko miał dość kierowcy, który nie radził sobie z presją, a na torze potrafił doprowadzić do olbrzymiego bałaganu. Rosjanin bywał szybki, ale równie często potrafił denerwować swoimi nieprzemyślanymi manewrami. Dlatego zyskał przydomek "torpeda".

Wyrzucenie Kwiata z Formuły 1 zrodziło problem dla Rosjan, którzy łożą ogromne kwoty na wyścig w Soczi. Problem jednego jest szansą drugiego i tak do królowej motorsportu zawitał Siergiej Sirotkin. Tyle że nie pobył w niej za długo. Ledwie rok w barwach Williamsa wystarczył, by ocenić jego umiejętności.

Zapoznawczy dzień George'a Russella. Czytaj więcej! 

Ciśnienie na dalsze finansowanie startów Sirotkina w F1 zmalało w sytuacji, gdy stało się jasne, że do rywalizacji powraca Kwiat. Rosjanin otrzymał drugą szansę od Toro Rosso. Ma być liderem satelickiej ekipy Red Bulla w sezonie 2019. Środowe testy w Barcelonie pokazały, że jest w stanie podołać zadaniu.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Powrót Roberta Kubicy to unikalny przypadek w historii sportu

Może to skomplikować plany Sirotkinowi, który marzy o powrocie do regularnego ścigania w F1 w roku 2020. W tym celu prowadzi rozmowy z Renault ws. roli kierowcy rezerwowego.

Kwiat skończył sesję testową z czasem 1:17.704, co było najlepszym wynikiem dnia. - Nie powiedziałbym, żeby to było prężenie muskułów. Nikt nie chce skończyć w ścianie. Jednak każdy stara się wyczuć jak najlepiej samochód, który dostaje od zespołu. Nie możesz jechać powoli - tłumaczył dziennikarzom Kwiat, który rekordowe "kółko" pokonał na miękkiej mieszance opon.

Zawodnik Toro Rosso podkreślił, że jego dobry wynik nie był efektem strategii i próbą zaistnienia w mediach. - Nie mieliśmy w planach żadnego wielkiego występu. Staraliśmy się skupić na naszym programie. To było dla nas najważniejsze. Zrobienie jak największej liczby okrążeń - zdradził kierowca z Ufy.

Gdy szefowie Toro Rosso ogłaszali podpisanie kontraktu z Kwiatem, sporo mówili o metamorfozie Rosjanina. Ten miał zrozumieć swoje błędy. Zmieniła go też praca dla Ferrari w charakterze kierowcy rozwojowego w sezonie 2018. Dzięki temu stał się bardziej kompletnym zawodnikiem.

Siergiej Sirotkin komentuje plotki transferowe. Czytaj więcej! 

- Podoba mi się nasz nowy samochód, prowadzi się tak jak lubię. Za każdym razem gdy go prowadzę, to wiem co zrobi. To miłe uczucie. Oczywiście, to dopiero początek sezonu. Jednak im lepszy jego start, tym lepiej w dalszej fazie rywalizacji - podsumował Kwiat.

Wydaje się, że to kluczowe słowa Kwiata. Wcześniej Rosjanin zapewniał, że nie będzie poprzez wypowiedzi udowadniać, że zasługiwał na kolejną szansę na torze. Twierdził, że to wyniki pokażą czy tak właśnie było.

Łukasz Kuczera z Barcelony

Źródło artykułu: