W środę po raz kolejny Claire Williams była do dyspozycji dziennikarzy na torze Catalunya. Szefowa zespołu z Grove była pytana o opóźnienia w konstrukcji modelu FW42, przez które Robert Kubica i George Russell tak naprawdę dopiero w tym tygodniu rozpoczęli prawdziwe przedsezonowe testy.
W padoku panuje przekonanie, że winnym problemów Williamsa jest Paddy Lowe, bo dyrektor techniczny miał za późno złożyć zamówienie na konkretne części. Brytyjka odrzuciła jednak takie sugestie.
Sebastian Vettel nie zna przyczyny wypadku. Czytaj więcej!
- Pojawiło się wiele historii i dywagacji na temat tego, co mogło być przyczyną opóźnień. Czytałam wiele plotek i nie były one prawdziwe. Jak chociażby te, że mieliśmy problemy z zewnętrznymi dostawcami. Albo, że mamy problemy finansowe i to doprowadziło do komplikacji. Tak nie było - powiedziała Claire Williams.
ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze
Szefowa Williamsa doceniła gest szefów innych zespołów, którzy w ostatnich dniach wsparli ekipę z Grove. - Wiem, że niektórzy zabrali głos w tej sprawie i okazali nam wsparcie. Oni rozumieją naszą sytuację. Doceniam to - dodała.
Williams zwróciła uwagę na to, że jej zespół ciągle sam projektuje i buduje samochody. Nie może liczyć na wsparcie większego producenta. - Jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za nasze pojazdy. Musimy stworzyć 22 tys. części. Najpierw je projektujemy, potem zamawiamy, a następnie montujemy i poddajemy testom zderzeniowym, itd. To jest ogromna praca. Tym razem nam się powinęła noga. Z różnych powodów - wyjaśniła.
F1 zna jednak przypadki, kiedy zespoły przystępowały do testów z samochodami, które zawierały sporo ubiegłorocznych części. Nie dochodziło jednak ostatnimi czasy do sytuacji, by ekipa w ogóle omijała dni testowe.
Pogróżki pod adresem Lewisa Hamiltona. Czytaj więcej!
- Takie coś może się zdarzyć. Historia F1 pokazuje, że to możliwe. Jednak musimy być pewni, że u nas się to nie powtórzy. Nie chcieliśmy tego i wpłynęło to na nasz program testowy. Musimy teraz nadrobić stracony czas. Mam nadzieję, że w Australii zapomnimy o tych problemach. Liczę też, że w przyszłym roku zbudujemy na tyle szybko auto, żę będzie gotowe, by wyjechać z garażu równo o godz. 9 pierwszego dnia testów - podsumowała.
Alez nie. Po co??? Przecież lepiej siać ploty, bo one ściągają klilkających...
To że przy okazji wychodzi się na durnia zam Czytaj całość