W pierwszym tygodniu testów Williams był autsajderem, który pokonał najmniejszą liczbę okrążeń na torze. We wtorek i środę sytuacja uległa jednak zmianie. Najpierw George Russell pokonał 119 okrążeń, a kolejnego dnia Robert Kubica dołożył do dorobku ekipy 130 "kółek".
- To był normalny dzień. Niestety, jesteśmy opóźnieni względem rywali w kwestii testów ze względu na sytuację z zeszłego tygodnia. Dlatego odczucia są mieszane. Na pewno pozytywne jest to, że pokonaliśmy tyle okrążeń. Jednak z drugiej strony, brakuje nam czasu, by sprawdzić wszystko. Osobiście, nie jestem usatysfakcjonowany - powiedział 34-latek.
Claire Williams tłumaczy się z problemów. Czytaj więcej!
Polak podkreślił, że nadal ma do sprawdzenia wiele rzeczy. - Nie jesteśmy w miejscu, w którym mieliśmy być. Zwłaszcza z mojego punktu widzenia. Gromadzimy dane, sprawdzamy kolejne rzeczy. Mam nadzieję, że przez kolejne dwa dni będziemy mogli spędzić sporo czasu za kierownicą, by zobaczyć, jak samochód reaguje na różne rzeczy - dodał.
ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego
Kubica nie ukrywa, że opóźnienia w składaniu modelu FW42 doprowadziły do tego, że zespołowi nie jest łatwo przygotować się do Grand Prix Australii. - Moim celem zawsze jest to samo, czyli robić to, o co mnie poproszą. Mamy pewne priorytety. Wyjazd do Australii bez pewnych testów mi nie pomaga. Jednak taka jest rzeczywistość. Muszę się upewnić, że maksymalnie wykorzystam mój czas w pojeździe. Choćby z tego powodu, że podczas Grand Prix nie ma wiele czasu na testy - stwierdził.
Dla krakowianina ważne jest każde okrążenie w samochodzie, bo wraca do stawki po ośmioletniej przerwie. Wprawdzie w zeszłym roku Kubica był rezerwowym kierowcą Williamsa, ale wystąpił w ledwie kilku sesjach treningowych i testowych.
Lawrence Stroll nie wpada w panikę. Czytaj więcej!
- Czuję się dobrze. Czuję, że jestem w miejscu, w którym powinienem być. Jazda samochodem i każde okrążenie mi pomagają. Można się przygotować fizycznie do startów w F1, ale jednak samo prowadzenie to inna historia. Moje ciało się dostosowało do realiów. Pokonaliśmy wiele okrążeń bez żadnych problemów. Dlatego jestem zadowolony z fizycznego punktu widzenia - podsumował Kubica.
Forza Robert