F1: Kimi Raikkonen spokojny o Alfę Romeo. Fin może walczyć o czołowe lokaty

Kimi Raikkonen pozytywnie ocenił testy w wykonaniu Alfy Romeo. Fin uważa, że w wyższych temperaturach samochód włoskiej ekipy powinien być bardziej konkurencyjny. - Nie dążyliśmy do tego, by kręcić rekordowe czasy - wyjaśnia były mistrz świata.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Na zdjęciu bolid Alfy Romeo z Kimi Raikkonenem w kokpicie WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu bolid Alfy Romeo z Kimi Raikkonenem w kokpicie
Transfer Kimiego Raikkonena do Alfy Romeo budzi sporo emocji, bo Fin po latach startów w Ferrari trafił do mniej konkurencyjnej ekipy. Włosi mają jednak wszystko, by odnieść sukces i stać się czwartą siłą Formuły 1 w nadchodzącym sezonie.

Konkurencyjny silnik Ferrari oraz kierowca o sporych umiejętnościach powinny być gwarancją sukcesu. Zwłaszcza pierwszy tydzień jazd w Barcelonie wskazywał na to, że ekipa z Hinwil zanotowała imponujący progres. Wprawdzie podczas drugiej tury testów Raikkonen nie kręcił już tak rekordowych czasów, ale nie martwi to Fina.

Lewis Hamilton zmartwiony stratą do Ferrari. Czytaj więcej! 

- Nie sądzę, abyśmy byli w miejscu, w którym chcielibyśmy być. Jednak warunki podczas testów różnią się od tych, jakie mamy podczas weekendów wyścigowych. Wszystko z powodu pogody. W Barcelonie było chłodno, a my tak naprawdę nie dążyliśmy do tego, by kręcić rekordowe czasy - zdradził 39-latek.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Raikkonen zakłada, że warunki pogodowe podczas Grand Prix Australii doprowadzą do tego, że jego ekipa może być dużo szybsza. - W testach próbowaliśmy różnych mieszanek opon i wiemy, że sporo nauki jeszcze przed nami. bo w takich warunkach nie da się za wiele wycisnąć z najbardziej miękkiego ogumienia. Zobaczymy jak w Australii cieplejsza pogoda zmieni układ stawki - dodał mistrz świata z sezonu 2007.

Fin podkreślił przy tym, że w warunkach testowych trudno nawet ocenić jak model C38 reaguje na zmiany w ustawieniach. - Nie sądzę, abyśmy znaleźli najlepsze okno pracy tego samochodu. Trudno to zrobić zimą w trakcie testów, bo jest zimno. Jestem pewien, że w Australii maszyna będzie się mocno różnić od tego, co tutaj zobaczyliśmy - wyjaśnił.

Williams powinien uważnie słuchać Roberta Kubicy. Czytaj więcej!

- To mniejszy zespół niż Ferrari. Mamy mniej zasobów, ale sądzę, że zimą wykonaliśmy odpowiednia pracę. Na pewno mamy kilka rzeczy do poprawienia. Możemy jednak walczyć na torze - podsumował Raikkonen.

Czy Kimi Raikkonen stanie choć raz na podium w sezonie 2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×