Formuła 1 bardzo rzadko daje drugą szansę. Tymczasem w tym sezonie będziemy świadkami aż dwóch powrotów do królowej motorsportu. W stawce ponownie zobaczymy Robert Kubicę i Daniiła Kwiata.
"Dwóch specjalnych kierowców wraca do gry w roku 2019. Który z nich będzie miał większy uśmiech na koniec sezonu?" - zastanawia się F1 na Instagramie.
W komentarzach większość użytkowników social mediów stawia na Polaka, choć wydaje się, że to Rosjanin trafił do bardziej konkurencyjnej ekipy. Toro Rosso za sprawą sojuszu z Red Bull Racing dysponuje znacznie lepszym samochodem i nie jest targane takimi problemami jak Williams.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern gromi 6:0! Dwa trafienia Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zimą Haas codziennie trenował pit-stopy. Czytaj więcej!
Przypadka Kubicy i Kwiata mocno się jednak różnią. Krakowianin notował bardzo dobre wyniki, ale wypadł ze stawki F1 w roku 2011 wskutek fatalnego wypadku. Gdyby nie wydarzenia z Ronde di Andora, Polaka w sezonie 2012 oglądalibyśmy w Ferrari.
Gdyby nie F1, Lewis Hamilton postawiłby na MotoGP. Czytaj więcej!
Za to kierowca z Ufy zaczął karierę od startów w Red Bullu, ale nie udźwignął presji. Jego wyniki nie zadowalały szefów "czerwonych byków" i został zesłany do Toro Rosso. Jego trudny charakter doprowadził do wyrzucenia z zespołu w trakcie sezonu 2017. Po roku spędzonym poza światem F1 kierownictwo stajni z Faenzy postanowiło dać mu drugą szansę.
- Czas pokaże, czy jestem lepiej przygotowany do F1 niż wcześniej. Jedyne co mogę zapewnić to, że zmieniłem swoje podejście do wyścigów i przygotowanie do zawodów. Wierzę, że to pozytywnie wpłynie na moją jazdę - mówił Kwiat przy okazji testów F1 w Barcelonie.
Podłe, niskie i nie fair!