F1: McLaren poszedł na ustępstwa. Zespół przestraszył się sankcji

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Lando Norris
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Lando Norris

McLaren przestraszył się surowych przepisów antytytoniowych w Australii. Zespół usunął loga nawiązujące do British American Tobacco, aby nie narazić się na kary ze strony federalnego urzędu ds. zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

W Australii obowiązuje zakaz reklamy tytoniu, podczas gdy Ferrari i McLaren mają podpisane umowy sponsorskie z Philip Morris i British American Tobacco. W ramach współpracy oba zespoły promują akcje niezwiązane bezpośrednio z papierosami.

Na samochodach McLarena mają się w tym roku znajdować napisy "A Better Tomorrow", ale ze względu na ryzyko sankcji ze strony federalnego urzędu ds. zdrowia, stajnia z Woking zrezygnowała z promowania akcji podczas Grand Prix Australii.

Czytaj także: Serial Netfliksa brutalna dla Grosjeana

Gdy na początku roku Brytyjczycy chwalili się podpisaniem umowy z BAT, ogłaszali się, że będą się koncentrować "wyłącznie na produktach zmniejszających ryzyko i stawiających na nowe technologie" i nie będą reklamować papierosów.

Podobnie wygląda to w przypadku Ferrari, które promuje akcję Mission Winnow. Ma ona popularyzować technologie wolne od dymu. Włosi, jeszcze przed weekendem wyścigowym w Australii, zrezygnowali z logotypów Mission Winnow, by nie narażać się tamtejszym urzędnikom.

Czytaj także: Daniel Ricciardo - największy śmieszek w F1

Napisy "A Better Tomorrow" i "Mission Winnow" mają wrócić na samochody McLarena i Ferrari przy okazji kolejnego wyścigu w Bahrajnie. Tam nie obowiązują bowiem przepisy zakazujące promocji wyrobów tytoniowych.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Źródło artykułu: