F1: Ferrari mogło celowo pogorszyć osiągi w Australii. Ciekawa teoria Helmuta Marko

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Sebastian Vettel podczas testów w Barcelonie
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Sebastian Vettel podczas testów w Barcelonie

Doradca Red Bulla ds. motorsportu, Helmut Marko uważa, że Ferrari celowo pogorszyło nieco osiągi swojego samochodu w Melbourne. Powodem były problemy z układem chłodzenia. - Nie chcieli ryzykować - powiedział Austriak.

Ekipa z Maranello wspaniale prezentowała się w przedsezonowych testach Formuły 1 i typowana była na najmocniejszy zespół w stawce. Kierowcy włoskiego teamu w inauguracyjnym wyścigu sezonu pojechali jednak przeciętnie. - To problemy z autem są powodem ich średniej jazdy - zauważył Helmut Marko.

- To jasne, że nie pokazali pełni swoich możliwości. Nie wiemy dokładnie co się stało, ale celowo obcięli moc samochodów, żeby nie doszło do poważnej awarii. Chodziło o problemy z układem chłodzenia. Zawodnicy Haasa także byli nieco wolniejsi niż oczekiwaliśmy - wyjaśnił Austriak na łamach "Motorsportu".

Czytaj także: Meksyk walczy o F1

- Leclerc był szybszy na oponach twardych niż Vettel na pośrednich. To o czymś świadczy. Coś było nie tak. Niemiec przejechał kilka okrążeń normalnie, a później zwolnił. Nie sądzę, żeby winna była inna aerodynamika. Przednie skrzydło oczywiście ma wpływ na zachowanie samochodu, ale decyduje także wiele innych czynników - dodał Marko.

Czytaj także: sześciu kierowców w walce o tytuł w F1

Wypowiedzi doradcy ds. motorsportu Red Bulla zazwyczaj są dość kontrowersyjne, tym razem jednak trudno nie przyznać mu racji. Występ Ferrari w Australii nie wydaje się być zapowiedzią poziomu, jaki ekipa z Maranello prezentować będzie przez cały aktualny sezon Formuły 1. Odpowiedzią na wiele znaków zapytania powinien być wyścig w Bahrajnie.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany

Komentarze (0)