Michael Masi pełnił najważniejsze funkcje już podczas wyścigu otwierającego nowy sezon Formuły 1. Wówczas FIA musiała działać pod presją czasu, bo Charlie Whiting zmarł niespodziewanie podczas snu wskutek zatoru płucnego.
Chociaż od śmierci Whitinga i Grand Prix Australii minęły dwa tygodnie, to światowa federacja nadal nie znalazła kogoś, kto przejąłby obowiązki dyrektora wyścigowego, startera wyścigu oraz delegata ds. bezpieczeństwa.
Czytaj także: Rezerwowy Williamsa chce wykorzystać swoją szansę
W tej sytuacji FIA poinformowała, że po raz kolejny zamierza skorzystać z rozwiązania tymczasowego i powierzyć obowiązki Masiemu. Jednak tym razem nie będzie on odpowiedzialny za start wyścigu. To zadanie należeć będzie do Christiana Brylla. Zastępcą Masiego w Bahrajnie będzie Colin Haywood.
Wcześniej, jeszcze przed śmiercią Whitinga, Masiemu powierzono obowiązki dyrektora wyścigowego Formuły 2.
Czytaj także: Rosjanie nie wierzą w powrót Sirotkina
Wcześniej z kręgów bliskich FIA wypływały sygnały, że federacja w żaden sposób nie była przygotowana na nagłe odejście Whitinga. Brytyjczyk pełnił swoją funkcję od wielu lat i też nie wychował żadnego następcy, który w sposób naturalny zająłby jego miejsce. Dlatego brany pod uwagę jest wariant, w którym zakres obowiązków Whitinga zostanie rozdzielony na kilka osób. W tym celu federacja prowadzi rozmowy z zespołami F1.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1