"Forbes": Lewis Hamilton najlepiej zarabiającym kierowcą w historii Formuły 1

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Według wyliczeń magazynu "Forbes" Lewis Hamilton jest najlepiej zarabiającym kierowcą w całej historii Formuły 1. Aktualny mistrz świata w całej karierze wzbogacił się o prawie 500 milionów dolarów.

Tworząc swoje zestawienie "Forbes" brał pod uwagę tylko zarobki zawodników z tytułu kontraktów z zespołami. Hamilton, numer 1 w rankingu, w ciągu dwunastu lat startów dla McLarena (2007-2012) i Mercedesa (od 2013 roku) zainkasował 489 milionów dolarów. Nowy kontrakt z Mercedesem gwarantuje mu około 50 milionów rocznie, co dało mu awans na pierwsze miejsce w rankingu wszech czasów.

Na drugie miejsce spadł tym samym Michael Schumacher. Siedmiokrotny mistrz świata świata przez osiemnaście sezonów zarobił na jeździe bolidami F1 teamów Benneton, Mercedes i przede wszystkim Ferrari, 464 miliony dolarów. Trzeci w rankingu jest Fernando Alonso (458 milionów), a czwarty Sebastian Vettel (358 milionów). Pierwszą piątkę uzupełnia Kimi Raikkonen (331 milionów).

Na miejscach od 6 do 10 pojawia się kilku kierowców, których obecność w gronie najbogatszych może wydawać się zaskakująca. Ósmy jest Jacques Villeneuve (115 milionów), który w ostatnim czasie znany jest głównie jako najbardziej nieprzejednany krytyk obecności Roberta Kubicy w Formule 1.

Czytaj także:
- Sebastian Vettel może zakończyć karierę
- Możliwe kolejne zmiany w układzie weekendu wyścigowego

Mistrz świata z 1997 roku w barwach Williamsa, po zdobyciu tytułu Kanadyjczyk na torze już nie błyszczał, ale swoje umiejętności wciąż wyceniał wysoko. Dwie dekady temu zespół British American Racing miał mu płacić 16 milionów dolarów rocznie.

Tuż przed Villeneuve'em sklasyfikowano Ralfa Schumachera. Mniej utalentowany brat Michaela w latach 1999-2004 wygrał za kierownicą Williamsa sześć wyścigów, ale nigdy nie był nawet blisko wywalczenia tytułu mistrza świata. Najlepiej, około 20 milionów rocznie, zarabiał w Toyocie, gdy regularnie przyjeżdżał do mety na dalekich pozycjach. "Forbes" jego łączne dochody ocenia na 121 milionów dolarów.

Dziesiątkę najbogatszych kierowców uzupełnili mistrz świata z 2009 roku Jenson Button (147 milionów) oraz dwaj Brazylijczycy - Felipe Massę i Rubensa Barrichello umieszczono ex aequo na dziewiątym miejscu z zarobkami w wysokości 110 milionów dolarów.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia podniesie się po zwolnieniu Sa Pinto? "Jeden mecz może wszystko zmienić"

Komentarze (0)