F1: Ferrari uratowało silnik Charlesa Leclerca. Dobra wiadomość dla Monakijczyka

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc dojechał do mety Grand Prix Bahrajnu z uszkodzonym silnikiem. Jednostka napędowa z samochodu Monakijczyka została poddana analizie i będzie gotowa do użytku w trakcie następnego wyścigu w Chinach.

W trakcie sezonu kierowcy mogą skorzystać z ledwie trzech silników, więc gdyby usterka w samochodzie Charlesa Leclerca była poważna, Ferrari miałoby problem już na starcie nowej kampanii.

Według włoskiego Sky Italia, w fabryce w Maranello dokonano analizy uszkodzonego cylindra i usterkę udało się naprawić. "Silnik jest bezpieczny i można z niego skorzystać w Chinach" - podała telewizja.

Czytaj także: Testy z Mercedesem pomogły Russellowi 

Wydarzenia z Bahrajnu pokazały, że Ferrari dysponuje bardzo mocnym silnikiem, który w określonych warunkach przewyższa konkurencyjny produkt Mercedesa. Znak zapytania dotyczył jedynie niezawodności jednostek napędowych z Maranello.

- Przepisy dotyczące silników są bardzo szczegółowe. Jeśli dochodzi do jakiegokolwiek progresu, to kwestia tysięcznych sekundy. Tymczasem Ferrari ma nad nami przewagę pół sekundy. Musimy się zmierzyć z tą rzeczywistością - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa.

Czytaj także: Paddy Lowe nie spieszy się z odejściem 

Zdaniem Austriaka, włoski zespół będzie faworytem kolejnego Grand Prix Chin. - Nie wiem, co dokładnie zepsuło się w samochodzie Leclerca, ale jeśli utrzymają tę moc, to będą faworytami. W Szanghaju jest więcej prostych niż w Bahrajnie - dodał Wolff.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Źródło artykułu: