F1. Krzysztof Hołowczyc ocenia starty Williamsa. Z rozbrajającą szczerością
- Wierzę, że sytuacja się poprawi. Zresztą, gorzej być nie może - komentuje sytuację Roberta Kubicy Krzysztof Hołowczyc. Jedyny Polak w Formule 1 znowu zaliczył fatalny start w wyścigu.
- Na poziomie rywalizacji w Formule 1 nie możemy zakładać, że dziś coś poprawimy, a jutro będą efekty. Tam nic nie dzieje się od razu. Wejście na poziom prezentowany przez resztę potrwa. A mam na myśli tylko choćby połowę stawki. Na szczęście Williams to nie jest zespół, który pojawił się znikąd. Mają ogromne doświadczenie. Williams ma też dobre wyniki finansowe. Mam więc nadzieję, że córka Franka Williamsa zrozumie, że Formuła 1 to inwestowanie. Bez tego elementu nie ma funkcjonowania na najwyższym poziomie - tłumaczy Krzysztof Hołowczyc.
Utytułowany były kierowca rajdowy odczuwa zgrzyt, że Kubica przyszedł do Williamsa w tak kiepskim momencie. Z drugiej strony po raz kolejny podkreśla, że cieszy się z samego faktu, że Polak jest w grze i znowu może się ścigać. - Zespół na pewno wykonuje swój plan i ma ambicje. Nie mówiąc już o samych kierowcach.
Gosia Rdest: Kubica w spódnicy? Nie przeszkadza mi to! >>
Na pytanie, czy słabe wyniki są również powodem błędów Kubicy, Hołowczyc odpowiada, że pomyłek nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Od stawki odstaje nie tylko Polak, ale też jego zespołowy kolega.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1- Między ich wynikami jest analogia. Nie doszukiwałbym się więc jakiś szczególnych błędów u Roberta, choć każdy, on też, popełnia błędy. Myślę jednak, że nie decydują one o poziomie zespołu. Wszystkich nas bolą rezultaty, ale wierzę, że sytuacja się poprawi. Zresztą, gorzej być nie może - zaznacza Hołowczyc.
Kubicy w osiągnięciu lepszego wyniku w Chinach nie pomógł też fatalny pit-stop. Nie dość, że Williams nie dysponuje konkurencyjnym samochodem, to jeszcze ma problemy z płynną obsługą kierowców. Bolid Polaka spadł z podnośnika.
- Nawet najlepsze zespoły miały takie przygody. Nie doszukiwałbym się w tym niczego szczególnego. Choć oczywiście przy takich wynikach motywacja całego zespołu może być słabsza - przyznaje Hołowczyc.
-
Bosman47 Zgłoś komentarz
Ekspertów.Po sezonie potwierdzi opinie oponentów którzy ostrzegali przed zatrudnieniem Kubicy..Na następny sezon na pewno nikt go w F 1 nie zatrudni.Plus tego roku do spore pieniądze które są mu po wypadku na pewno potrzebne.Emeryt by miał na następne pokolenie.On może na 2-3 lata..Powodzenia Robert. -
Marco Polonia Zgłoś komentarz
innego nie było. Dla teamu najważniejsze są zyski a nie inwestycje to nie wróży najlepiej. Jeżdżąc na ostatnim miejscu na kontrakt w lepszym teamie nie ma co liczyć. -
Andrzej Fafek Zgłoś komentarz
A ORLEN topi nasze pieniądze w nie trafiony sponsoring. -
Rafał Komarnicki Zgłoś komentarz
tam robią (słupy) eksperci Macierewicza -
Rafał Komarnicki Zgłoś komentarz
podobno team williamsa musiał wziąć (kontrakt ze sponsorem państwowym) na ekspertów kilkoro słupów dobrej zmiany. Są to eksperci z komisji Macierewicza.... -
lufcik Zgłoś komentarz
licha i miękka (ABSOLUTNIE DO KONTROLI DLA WYKLUCZENIA)- stąd ugięcie i zjazd" z dźwigni podnośnika?! Tym bardziej że PODOBNO BLIŹNIACZY BOLID którym jeździ Russel prowadzi się w tym zakresie lepiej (co stwierdził Robert po testowej jeździe)! Może fuszerka wykonawcy płyty podwoziowej albo Williams wyczerpał wtedy okrojony fundusz zanim skasował ORLEN??? -
JS2015 Zgłoś komentarz
ze przyjdzie doświadczony kierowca czyt. Kubica i przeleci bolidem do środka lub czoła stawki w F1!? Litości...gdzie jest ten konkurencyjny samochód!? Kubica ma go zbudować!? Podziwiam Roberta, ze chce jeszcze tam byc... -
Cube Zgłoś komentarz
Słaby kierowca, słaby team... -
RAMZES12 Zgłoś komentarz
MOGĘ ŚMIAŁO NAPISAĆ ŻE ORLEN UTOPIŁO W WILLIAMSIE 100 BANIEK -
Omen Nomen Zgłoś komentarz
Dziwne że tylko Kubica ma "problemy"... -
rinleez Zgłoś komentarz
Bolid nie spadl z podnosnika. Mechanik opuscil bolid, bo kolo powinno byc juz zdjete, ale z lewym przodem od dluzszego czasu sa problemy w jego bolidzie.