F1: Ricciardo Patrese martwi się o przyszłość Williamsa. "Mam nadzieję, że nie jest za późno"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica na torze w Baku
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica na torze w Baku

- Mam nadzieję, że dla Williamsa nie jest za późno - uważa Riccardo Patrese, były kierowca zespołu z Grove. Włoch utrzymuje bliskie relacje z Patrickiem Headem i liczy, że to właśnie Brytyjczyk odmieni losy ekipy.

Ricciardo Patrese miał przyjemność startować w Williamsie w latach 1987-1992. Był to najlepszy okres ekipy z Grove w F1. Model FW14B, jaki Brytyjczycy zbudowali z myślą o sezonie 1992, uważany jest przez wielu za jedną z lepszych maszyn w historii F1. Pozwalała ona Patrese i  z łatwością rozprawiać się z rywalami.

Jednak po tamtych sukcesach pozostały już tylko wspomnienia. Obecnie Williams jest najgorszą ekipą w stawce F1. Robert Kubica i George Russell nie mają nawet szans na nawiązanie walki z rywalami i kończą kolejne wyścigi na końcu stawki.

Czytaj także: Williams powinien szybko otrzymać pieniądze za wypadek

- Williams cierpi i jest mi przykro z tej sytuacji - ocenił Patrese na łamach "Motorsportu", który ostatnio miał okazję pojechać kilka okrążeń modelem FW14 podczas specjalnego pokazu F1.

ZOBACZ WIDEO Bayern kroczy po mistrzostwo! Kolejny gol Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Ratunkiem dla Williamsa ma być Patrick Head, który ostatnio wrócił do pracy w fabryce jako konsultant. Patrese chce wierzyć w to, że 72-latek odmieni firmę. - Patrick i jego rodzina chętnie przyjeżdżają w moje okolice, do Cortiny, by zimą jeździć na nartach. Wpadają tam też latem na wakacje. Często się widzimy. Mogę powiedzieć, że on cierpi, gdy widzi obecną sytuację ekipy. Williams to zawsze był Patrick Head. Może zespół przejął nazwę po Franku Williamsie, ale jednak to Head sprawiał, że spisywał się tak dobrze - ocenił Patrese.

65-latek ma nadzieję, że nie jest za późno na to, by pomóc Williamsowi. - Nie wiem, czy może odwrócić negatywny trend. Od kilku lat nie było go na stałe w F1. Widział jednak jak akcje Williamsa spadają na giełdzie i zapytał o powrót. Oni zawsze trzymali go na dystans. Teraz się odezwali, ale mam nadzieję, że nie jest za późno - dodał Włoch.

Sam Patrese przywykł do tego, że Williams walczy w F1 o czołowe lokaty i nie potrafi pogodzić się z obecnymi wynikami zespołu. - Gdy widzę w telewizji kolejne występy Williamsa w telewizji, to kiepsko się czuję. Na szczęście ostatni pokaz F1 na Imoli sprawił, że mogłem sobie przypomnieć, co ten zespół kiedyś reprezentował w F1 - zdradził były kierowca.

Czytaj także: W Series. Rdest z pierwszymi punktami 

Włoch nie ma jednak wątpliwości, że Williams nie wróci już do mistrzowskiej formy, jaką prezentował w latach 80. i 90. - Mam nadzieję, że Patrick Head przywróci tam należyty porządek. Myślę jednak, że powrót do dni chwały, jakie miały miejsce w tamtych czasach, jest niemożliwe. Wystarczyłoby mi, gdyby z powrotem stali się najlepszą ekipą w środku stawki, bo niełatwo znaleźć pieniądze na starty. Kiedy ja byłem w F1, zespół składał się z 30 osób. Teraz jest ich ponad 1000 - podsumował Patrese.

Komentarze (2)
avatar
Y3322
6.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje sie jedna z podstawowych rzeczy , zeby tak rozlozyc w aucie wszystkie ciezary, zeby osiagnac idealny kompromis i nie powinno to stanowic zadnego problemu , tym bardziej, ze Williams ma Czytaj całość