Przy okazji Grand Prix Hiszpanii Toto Wolff wyjawił, że rozmowy z Lewisem Hamiltonem ws. nowego kontraktu w 2018 roku przeciągały się, bo Brytyjczyk brał pod uwagę przenosiny do Ferrari (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Austriak nie wykluczył przy tym transferu Hamiltona do włoskiej ekipy w roku 2021. W odwrotną stronę miałby wówczas powędrować Sebastian Vettel. Umowy obu kierowców wygasają bowiem z końcem sezonu 2020.
Czytaj także: Bez paniki w Ferrari
- Gdy prowadzisz negocjacje, to wcześniej czy później musi paść nazwa Ferrari. To coś naturalnego. Wolff to inteligenty człowiek, więc świetnie nam się rozmawiało. Sam jestem związany z Mercedesem od 13. roku życia i trudno sobie wyobrazić mnie w barwach innego producenta - powiedział Hamilton w rozmowie z "Formula Spy".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"
Brytyjczyk nie wykluczył przy tym transferu do stajni z Maranello. - Nigdy nie ukrywałem, że byłem fanem Ferrari. Zwłaszcza ich samochodów. To nie jest żadna tajemnica. Czy myślę o jakimś transferze? Na razie nie planuję przyszłości - dodał.
Starty w barwach Mercedesa uczyniły z Hamiltona jednego z lepszych kierowców w historii F1. Brytyjczyk przeniósł się do ekipy z Brackley w sezonie 2013, a rok później zaczęła się jej dominacja w F1. Hamilton właśnie jako zawodnik Mercedesa zdobył cztery z pięciu tytułów mistrzowskich.
Czytaj także: Włoska prasa bezwzględna dla Ferrari
- Lubię ten zespół. On ciągle się rozwija i to co wspólnie osiągamy jest niesamowite. Mój plan zakłada dalszą pracę z Mercedesem, aby uczynić z niego najbardziej utytułowaną ekipę wszech czasów. To mój obecny i jedyny cel - podsumował.