- Widzę dużo plusów. Do momentu wyjazdu samochodu bezpieczeństwa ten wyścig był dla mnie bardzo dobry - powiedział Robert Kubica po Grand Prix Monako (czytaj więcej o tym TUTAJ). Polak na początku rywalizacji znajdował się na 15. miejscu i wiózł za swoimi plecami kilku rywali, którzy mają bardziej konkurencyjne samochody.
Występ Kubicy w Monako został zniszczony przez Antonio Giovinazziego, który uderzył w Polaka w zakręcie La Rascasse. Wskutek tego zdarzenia Polak wykręcił "bączka". Jego samochód postawiło bokiem, przez co przejazd był zablokowany. Część kierowców musiała wyhamować i poczekać aż Kubica wycofa i ruszy do przodu.
Czytaj także: Hamilton i Mercedes uciekają rywalom
La Rascasse to jedno z węższych miejsc na torze ulicznym w Monako. Dlatego też nie dziwi, że wydarzenia z udziałem Kubicy doprowadziły do małego zamieszania. Juz podczas piątkowego wyścigu Formuły 2, gdy w tym samym miejscu zderzyli się Mick Schumacher oraz Tatiana Calderon, konieczne było wywieszenie czerwonej flagi i przerwanie rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Z humorem do sytuacji z udziałem Kubicy i Giovinazziego z Grand Prix Monako podeszło Pirelli. Oficjalny dostawca opon w F1 opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające korek w centrum miasta.
Rascasse corner, earlier on today. #MonacoGP pic.twitter.com/nBTyCK8A5l
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) May 26, 2019
Dla porównana, sytuacja na torze po kolizji Kubicy z Giovinazzim:
LAP 15/78:
— Formula 1 (@F1) May 26, 2019
Traffic jam at La Rascasse
They've untangled themselves now - phew! #MonacoGP #F1 pic.twitter.com/VY7OchzxT0
Czytaj także: Giovinazzi zrujnował wyścig Kubicy
Sędziowie uznali Giovinazziego winnym kolizji z Kubicą i nałożyli na niego karę dziesięciu sekund. W efekcie Włoch dojechał do mety tuż za polskim kierowcą. Po raz pierwszy w tym sezonie Kubica zdołał pokonać rywala z innej ekipy.
Podobno marzyc mozna kazdemu...