Po Grand Prix Kanady Ferrari zrezygnowało z oficjalnego odwołania od kary dla Sebastiana Vettela, ale w padoku Formuły 1 sporo mówiło się o tym, że Włosi mogą sięgnąć po tzw. prawo do weryfikacji. Stajnia z Maranello miała na to czternaście dni.
W poniedziałkowy wieczór Ferrari oficjalnie potwierdziło, że złożyło wniosek do FIA o weryfikację decyzji sędziów. Zgodnie z regulaminem, Włosi musieli dołączyć do niego nowe dowody. Nie wiemy jednak czego one dotyczą, ale ekipa głęboko wierzy w skuteczność swojego pisma.
Czytaj także: Decyzje sędziów muszą być bardziej zrozumiałe
Zgodnie z protokołem, FIA musi teraz wyznaczyć sędziów do zajęcia się wnioskiem Ferrari. Najprawdopodobniej zrobi to przy okazji nadchodzącego Grand Prix Francji. W pierwszej kolejności stewardzi zadecydują o tym, czy w ogóle uwzględnić nowe dowody i zająć się sprawą.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Jeśli sędziowie uznają nowe dowody za istotne, następnie FIA da szansę Ferrari na wytłumaczenie się dlaczego zdaniem zespołu kara pięciu sekund w Grand Prix Kanady była błędem.
Czytaj także: Vettel nie traci nadziei na tytuł
Przypomnijmy, że wskutek decyzji sędziów Sebastian Vettel stracił wygraną w Grand Prix Kanady, choć wjechał na linię mety jako pierwszy. Niemiec w końcówce wyścigu nie ustrzegł się błędu, wypadł z toru i powrócił do rywalizacji tuż przed nosem Lewisa Hamiltona. Gdyby Brytyjczyk nie zahamował, najprawdopodobniej rozbiłby swój samochód.