F1: Robert Kubica broni się przed krytyką. "W niektórych wyścigach pojechałem całkiem dobrze"

- W niektórych wyścigach pojechałem całkiem dobrze - twierdzi Robert Kubica. Polak broni się przed zarzutami, jakoby jego powrót do Formuły 1 był całkowitą klapą. Jako przyczynę takiego stanu podaje problemy z zachowaniem samochodu Williamsa.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Za nami 1/3 obecnego sezonu Formuły 1, która Robertowi Kubicy  upłynęła pod znakiem udzielania odpowiedzi na pytania o przyczynę słabych występów. Polak większość tegorocznych wyścigów ukończył na końcu stawki, ale uważa, że nie przedstawia to jego realnej siły w F1.

- Sytuacja jest skomplikowana. Na pewno są rzeczy, które nie pomogły mi wydobyć maksimum ze swojego potencjału. Brakowało ciągłości. W niektórych wyścigach pojechałem całkiem dobrze. Zdarzały się też błędy, również po mojej stronie. One sprawiły, że nie zawsze zmaksymalizowałem osiągi. Czasem jednak błędy wynikały nie z mojej winy - powiedział Kubica na czwartkowym briefingu we Francji, a jego słowa cytuje "Motorsport Week".

Czytaj także: Zamknięte szkoły we Francji przed wyścigiem F1

Na Kubicę gromy spadły po ostatnim Grand Prix Kanady, w którym dojechał do mety trzy okrążenia za zwycięzcą Lewisem Hamiltonem. Stracił też niemal minutę do George'a Russella. - To był rozczarowujący występ. To fakt. W piątek przegapiłem jeden trening, a w kolejnej sesji od razu odnalazłem dobry rytm. Tyle że potem te pozytywne uczucia całkowicie zniknęły. To było rozczarowujące - dodał polski kierowca.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Reprezentant Williamsa za swój najlepszy dotychczasowy występ uznał Grand Prix Monako. - To był przykład dość konsekwentnej jazdy, gdzie byłem w stanie panować nad samochodem i zwiększać pewność siebie za kierownicą - ocenił.

Największym problemem Kubicy w tym sezonie jest niestabilne zachowanie samochodu. Charakterystyka modelu FW42 potrafi się zmienić z okrążenia na okrążenie, co nie pomaga w szukaniu optymalnych ustawień.

- Jeśli pojawiają się takie odczucia, że samochód różnie się zachowuje, to mamy problem. To chyba nasz największy kłopot w tym roku. W Barcelonie mój czas z pierwszego treningu był nieznacznie lepszy czy też niemal taki sam jak w kwalifikacjach. Biorąc pod uwagę tryb pracy silnika, ilość paliwa, poprawę stanu toru, to pokazuje, że nagle brakowało nam sekundy jeśli chodzi o wydajność. To denerwujące. Trudno nam to zrozumieć - ocenił Kubica.

Czytaj także: Red Bull otwarty na zmiany w F1 

Kubica nie był jednak zbyt rozmowny, gdy zapytano go o przyczyny słabego występu w Kanadzie. - Były pewne problemy - podsumował.

Jak oceniasz powrót Roberta Kubicy do F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×