F1: Grand Prix Francji. Problemy Valtteriego Bottasa. Fin mógł stracić drugie miejsce

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas zajął drugie miejsce w Grand Prix Francji. Kierowca Mercedesa na ostatnich okrążeniach mógł jednak stracić swoją pozycję. - Moje przednie opony były w słabym stanie - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wyścigu we Francji zawodnik teamu Toto Wolffa narzekał na problemy z przednim ogumieniem. O mało nie kosztowały one Fina utraty pewnej drugiej pozycji. - Opony się rozrywały. Nie wyglądały najlepiej. Musiałem je mocno oszczędzać - powiedział.

- Byłem bardzo ostrożny, by nie spotkało mnie nic złego. Jechałem spokojnie. W wielu zakrętach poruszałem się bardzo zachowawczo. Być może byłem nawet zbyt delikatny. Spowodowało to trochę stresu pod koniec. Charles Leclerc był bardzo blisko - wyjaśnił.

Czytaj także: Mechanicy Williamsa w formie

Bottas nie ukrywa, że jego problemy spotęgowało pojawienie się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. - Leclerc był pod koniec wyścigu zdecydowanie bliżej, niż tego oczekiwaliśmy. Po wirtualnej neutralizacji moje kłopoty z oponami się nasiliły, nie mogłem odzyskać odpowiedniej temperatury ogumienia i okrutnie się męczyłem - opowiedział Fin.

Najlepiej oddają to wyniki Grand Prix Francji. Przez znaczną część wyścigu Bottas utrzymywał kilkusekundową przewagę nad Charlesem Leclercem, a po wirtualnej neutralizacji Monakijczyk był w stanie bardzo szybko ją zredukować niemal do zera. Na mecie obu kierowców dzieliło ledwie pół sekundy.

Czytaj także: Daniel Ricciardo ukarany przez sędziów

Valtteri Bottas jest drugi w klasyfikacji generalnej. Po świetnym początku sezonu, kierowca z Finlandii zaczyna tracić dystans do kolegi z zespołu, Lewisa Hamiltona. We Francji 29-latek był bez szans na rywalizację z Brytyjczykiem. - Nie byłem w stanie jechać jego tempem. Był poza zasięgiem - zakończył Bottas.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Źródło artykułu: