F1: Williams po stronie Mercedesa. Nie będzie powrotu starych opon

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Na Red Bull Ringu zakończyło się spotkanie dotyczące powrotu do opon stosowanych w F1 w roku 2018. Jego wynik to 5:5, więc do żadnych zmian nie dojdzie. Kluczowe było stanowisko Mercedesa, które poparł m.in. Williams.

Poranne spotkanie na Red Bull Ringu było efektem krytyki, jaka spadła na Pirelli w obecnym sezonie F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ). Włosi wprowadzili do użytku opony o cieńszym bieżniku, które zaczęły sprzyjać Mercedesowi. Zespół z Brackley jako jedyny nie ma problemów ze zmuszeniem nowego ogumienia do właściwej pracy. Przełożyło się to na wygranie wszystkich tegorocznych wyścigów.

Powrotu do starych opon, używanych w roku 2018, nie będzie. Głosowanie w Austrii zakończyło się wynikiem 5:5, podczas gdy do zmiany wymagane było poparcie na poziomie 70 proc. Na "tak" musiałoby zagłosować w tej sytuacji siedem ekip.

Czytaj także: Niezręczna sytuacja Siergieja Sirotkina

Przeciwko powrotowi do starszych opon miały głosować Mercedes, Williams, Racing Point, McLaren oraz Renault.

Williams postanowił stanąć po stronie Mercedesa, bo korzysta z silników niemieckiego producenta i nie chciał podpaść swojemu partnerowi technicznemu. - Dla nas opony nie są problemem. My potrzebujemy szybszego samochodu. Nie robi nam różnicy czy zamontujemy ogumienie z tego roku czy z poprzedniego - komentował w czwartek sytuację Robert Kubica podczas briefingu z dziennikarzami.

Czytaj także: Kubica skomentował ostatnie spekulacje

Nieco inaczej wygląda sytuacja Racing Point. Kanadyjski team mógłby zyskać na powrocie do starego ogumienia, bo nie radzi sobie najlepiej w obecnym sezonie F1. Tyle że podobnie jak ma to miejsce w przypadku Williamsa, górę wzięły zakulisowe interesy.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Źródło artykułu: