F1: Williams uniknął problemów z Rich Energy. Sponsor stał się ciężarem dla Haasa

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi za kierownicą Haasa
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Pietro Fittipaldi za kierownicą Haasa

Williams uniknął kompromitacji, jeśli chodzi o firmę Rich Energy. Firma, która ostatecznie została w F1 sponsorem Haasa, ma coraz większe problemy. Producent energetyków będzie musiał ujawnić m.in. szczegóły umowy sponsorskiej z Haasem.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rokiem Williams prowadził rozmowy z Rich Energy w sprawie sponsoringu tytularnego, a od efektów tych negocjacji miał zależeć skład zespołu na sezon 2019. Producent energetyków miał bowiem oferować znacznie większe pieniądze niż PKN Orlen, wspierający Roberta Kubicę.

Do porozumienia nie doszło, bo Williams zażądał od Rich Energy gwarancji bankowych. Stajnia z Grove nie była bowiem przekonana, co do obietnic Williama Storeya, szefa firmy. Brytyjczyk obraził się i postanowił dobić targu z Haasem.

Czytaj także: Kubica kierowcą dnia z powodu "problemów technicznych"

Na tym skończyły się sukcesy Rich Energy. Ostatnio firma przegrała proces sądowy z producentem rowerów Whyte Bikes. Sąd w Wielkiej Brytanii uznał, że Storey świadomie dokonał plagiatu loga Whyte Bikes. Dlatego nie może ona korzystać ze znaku złotego jelenia, jaki do tej pory widniał na puszkach napojów i samochodach Haasa.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Rich Energy musi zniszczyć wszystkie produkty, na których znalazło się logo ze złotym jeleniem, albo zmodyfikować je w taki sposób, aby nie naruszały praw własności należących do firmy, która jest odpowiedzialna za przygotowanie loga dla Whyte Bikes.

Producent energetyków musi też pokryć koszty sądowe w wysokości 35 tys. funtów, a w osobnym postępowaniu zostanie ustalona wysokość odszkodowania, jakie należy się Whyte Bikes za naruszenie praw autorskich i skopiowanie jej loga.

Sąd zmusił szefa Rich Energy do dostarczenia wszelkiej dokumentacji związanej z firmą, tak aby można było oszacować jej sytuację finansową. Oznacza to, że sędzia otrzyma do wglądu m.in. kontrakt sponsorski z Haasem, a opinia publiczna dowie się ile pieniędzy dokładnie amerykański zespół otrzymał w ramach sponsoringu.

Czytaj także: Jazda Kubicy niczym po lodzie (wideo)

O komentarz do sprawy ekipę z USA poprosił "Motorsport", ale Haas woli nie wypowiadać się na ten temat. Kierownictwo zespołu z pewnością nie jest jednak zadowolone z obecnego zamieszania wokół Rich Energy, bo wpływa to negatywnie na postrzeganie marki ekipy w świecie F1.

Ponadto ekipy F1 starannie dbają o to, by szczegóły umów sponsorskich nie ujrzały światła dziennego, a problemy Rich Energy sprawią, że konkurencja i inne firmy otrzymają wszystkie dane podane na tacy.

Źródło artykułu: