F1: Mika Hakkinen radzi Robertowi Kubicy. "Musi skopać tyłek Russellowi"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Kubica musi skopać tyłek Russellowi - twierdzi Mika Hakkinen, były mistrz świata F1. Zdaniem Fina, polski kierowca musi poprawić swoje relacje z Williamsem, bo może to pozytywnie wpłynąć na jego kolejne występy w F1.

George Russell w tym roku zdominował wewnętrzną rywalizację w Williamsie. Brytyjczyk był lepszy od Roberta Kubicy we wszystkich sesjach kwalifikacyjnych, przez co może się pochwalić imponującym wynikiem 10:0 (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Zadanie Kubicy nie jest łatwe, bo po ponad ośmioletniej przerwie w F1 przyszło mu rywalizować z jednym z większych talentów młodego pokolenia, jakim bez wątpienia jest Russell. Świadomość tego ma Mika Hakkinen, były mistrz świata Formuły 1.

Czytaj także: Sponsor niszczy wizerunek Haasa 

- Wszyscy wiemy, że nie siedzi w samochodzie, który nadaje się do porządnego ścigania. To czyni jego życie potrójnie trudnym, bo jak pokazać swoje możliwości i potencjał? Na dodatek jego kolega z zespołu jest bardzo młodym, głodnym rywalizacji chłopakiem. Na pewno niełatwo pokonać Russella - powiedział Hakkinen w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Hakkinen uważa, że najgorsze, co mógłby zrobić Kubica w tej chwili to odpuścić walkę z Russellem. - Nawet jeśli Robert jest zniechęcony, co rozumiem, nawet jeśli ten samochód nie pozwala na wiele, to musi się zmobilizować i docisnąć kolegę z zespołu. Musi pojechać szybciej niż on. To jest bardzo proste - dodał w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem.

Były kierowca McLarena udzielił też ważnej porady Kubicy. Hakkinen stoi na stanowisku, że 34-latek musi poprawić swoje relacje z Williamsem, bo może mu to pomóc w osiąganiu lepszych wyników.

Czytaj także: Kubica dał z siebie wszystko w kwalifikacjach 

- Ludzie nie patrzą na to, czy oni są ostatni czy przedostatni. Mają to w nosie, patrzą na to jak zawodnicy radzą sobie z sytuacją, czy puszczają im nerwy, jak się zachowują, Robert musi nieco lepiej żyć z zespołem, a na torze musi w końcu skopać tyłek koledze i wszystko będzie dobrze - podsumował Hakkinen.

Źródło artykułu: