Williams ani razu nie zdobył punktów w obecnym sezonie F1. Grand Prix Wielkiej Brytanii było jednak kolejnym wyścigiem, w którym George Russell i Robert Kubica byli w stanie dojechać do mety, korzystając na błędach rywali. Dlatego zostali sklasyfikowani na 14. i 15. miejscu.
- Może skorzystaliśmy na nieszczęściu innych, ale to też jest część wyścigów. Fakt jest taki, że trzeba też stworzyć dwa niezawodne samochody, które są w stanie dojechać do mety - powiedział po wyścigu Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
Czytaj także: Vettel przeprosił Verstappena po wyścigu
Robson uważa, że Russellowi i Kubicy należą się pochwały za występ na Silverstone. - Obaj kierowcy odjechali solidne wyścigi. Dobrze zrozumieli warunki panujące na torze, zarządzali odpowiednio oponami. Samochód bezpieczeństwa sprawił, że mogliśmy założyć twarde opony w obu maszynach i spokojnie dojechać do końca wyścigu - dodał Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Robert Kubica podkreślał, że gdy udało mu się odpowiednio zagrzać opony, tempo jego samochodu nie było najgorsze. - To był trudny wyścig. Początek był trudny, bo starałem się rozgrzać pojazd i dokonałem pewnych zmian w ustawieniach. Wtedy zorientowałem się, że to będzie długi wyścig. Starałem się jednak dbać o opony, odpowiednio je zagrzać. Gdy umieściłem je w odpowiednim oknie, tempo nie było złe - wyjaśnił Polak.
- Niestety, miałem też problemy podobne do tych z kwalifikacji. Samochód potrafił zmieniać się z okrążenia na okrążenie. Ogólnie, to nie był zły weekend, ale musimy rozwiązać nasze bieżące problemy - dodał Kubica.
Czytaj także: Nowy kandydat do jazdy w Williamsie
Dla George'a Russella występ na Silverstone był pierwszą okazją w karierze, by zaprezentować się przed własną publicznością. - Czułem, że wycisnęliśmy maksimum z samochodu. Miałem sporo frajdy, każde okrążenie dawało mi sporo radości. Nawet gdy przed wyścigiem widziałem tłumy wspierających mnie Brytyjczyków, to czułem się szczególnie. Nadal idziemy do przodu i mamy nadzieję, że w kolejnym wyścigu będziemy szybsi - podsumował Russell.