W tej chwili Aston Martin jest sponsorem tytularnym zespołu Red Bull Racing. Kontrakt podpisano w momencie, gdy brytyjski producent samochodów brał pod uwagę dołączenie do Formuły 1 w roku 2021 i stworzenie własnego silnika.
Od tamtego momentu sporo się zmieniło, bo Aston Martin zapowiedział, że raczej nie wejdzie do F1 w roku 2021 i nie stworzy nowego silnika. Za to Red Bull podpisał kontrakt z Hondą, która została jego nowym partnerem technicznym i wiele wskazuje na to, że współpraca obu stron będzie mieć długoterminowy charakter.
Czytaj także: Biznesmeni w więzieniach. Najgorsi sponsorzy w F1
Aston Martin jest jednak zadowolony z kooperacji z Red Bullem. Zwłaszcza że obie firmy połączyły siły przy okazji tworzenia modelu Valkyrie, na bazie którego powstać ma samochód wykorzystywany w wyścigach długodystansowych WEC i nowo powstałej klasie hyper car.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Czy gdyby Honda nie pozostała w F1 po roku 2020, to bylibyśmy gotowi wesprzeć Red Bulla? To zależy. Pierwsza myśl jaka się nasuwa to silnik, czy Japończycy nadal będą w stanie go rozwijać. Oni mają więcej pieniędzy i zasobów niż my. Nie mamy co prężyć muskułów i niszczyć relacji Red Bulla z Hondą - powiedział "Autosportowi" Andy Palmer, dyrektor zarządzający Aston Martina.
Palmer zapowiedział, że Aston Martin może pomóc Red Bullowi, gdyby ten tego potrzebował w roku 2021, ale firma oczekuje, że sojusz "czerwonych byków" z Hondą będzie trwać nadal. - Jesteśmy zadowoleni z obecnej współpracy, ale nikt nie wie jakie przepisy będą obowiązywać w roku 2021, które firmy zaangażują się w F1. Jesteśmy gotowi wejść do tego biznesu, ale mamy też nadzieję, że Honda będzie nadal współpracować z Red Bullem - dodał.
Czytaj także: Rosyjski miliarder kwestionuje sprzedaż zespołu F1
Aston Martin w tej chwili skupia się na dołączeniu do wyścigów długodystansowych w roku 2020 za sprawą modelu Valkyrie i temu nadaje priorytet. Wiadomo też, że część pracowników Red Bulla mogłaby wesprzeć brytyjskiego producenta, gdyby wskutek limitów finansowych w F1 ekipa z Milton Keynes musiała zwolnić część personelu.
W tej chwili w F1 oglądamy rywalizację czterech producentów - silniki tworzą Mercedes, Ferrari, Renault oraz Honda.