W roku 2016 Nico Rosberg pokonał Lewisa Hamiltona w drodze po tytuł mistrzowski w F1. Niemiec pozostaje ostatnim kierowcą, któremu udało się dokonać tej sztuki. On sam twierdzi, że kosztowało go to sporo wysiłku. Rosberg miał m.in. co dwa dni odwiedzać psychologa sportowego i korzystać ze specjalnej pomocy, by poradzić sobie z presją.
Rosberg zasugerował, że Bottas powinien obrać podobną drogę, bo Finowi zaczynają wymykać się z rąk szanse na tytuł mistrzowski w tym sezonie. 29-latek wygrał do tej pory dwa wyścigi, podczas gdy Hamilton aż siedem i różnica między nimi w klasyfikacji F1 staje się coraz większa.
Czytaj także: Red Bull nie martwi się możliwym odejściem Verstappena
- Nie sądzę, aby u mnie to zadziałało. Każdy sportowiec potrzebuje czegoś innego. Niektórzy szukają wsparcia na zewnątrz. Ja mogę liczyć na wiele wspaniałych osób, z którymi mogę rozmawiać. Człowiek, którego widzę w lustrze, daje mi odpowiedzi na pewne problemy, wątpliwości. Rozwiązuję to sam. Nie widzę profitów we współpracy z psychologiem - powiedział Bottas w rozmowie z "Motorsportem".
- To sprawa indywidualna. Jeśli spojrzymy na inne dyscypliny, wielu sportowców korzysta z pomocy psychologów. Jedni na tym zyskują, drudzy w ogóle. Nico pomogło, ale ja nie jestem Nico. Jestem Valtteri. Wiem, co dla mnie jest najlepsze - dodał.
Czytaj także: Marko doradza Vettelowi odejście z Ferrari
Bottas podkreślił też, że nie zamierza pytać Rosberga o wskazówki jak pokonać Hamiltona. - Nie rozmawiałem z nim nigdy na ten temat. Jestem gotów, by iść własną ścieżką. Na pewno patrząc z zewnątrz nie da się zobaczyć, co on robił w tamtym czasie. Niektóre kwestie człowiek zostawia też dla siebie. Dlatego nie mam planów, by rozmawiać z Nico o tym. Bo każdy człowiek jest inny i potrzebuje czegoś innego, by dobrze funkcjonować - podsumował kierowca Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka - Chisora. Polak i Brytyjczyk spotkali się po walce. Wzajemny szacunek i zdjęcia