F1: Grand Prix Węgier. Inwazja kibiców z Polski na Hungaroring. Niesamowite wsparcie dla Roberta Kubicy (wideo)

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Inwazja polskich kibiców - tak można określić to, co od czwartku dzieje się na Hungaroringu. Organizatorzy Grand Prix Węgier szacują, że w ten weekend na wyścigu F1 może się pojawić nawet 50-60 tys. fanów z Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Teoretycznie w czwartek na torze przed wyścigiem Formuły 1 niewiele się dzieje. Zespoły powoli rozstawiają swój sprzęt w alei serwisowej, odbywają się treningi pit-stopów, a kierowcy odbywają rutynowe spotkania z przedstawicielami mediów. Nie przeszkodziło to jednak wielu fanom z Polski, by już w czwartek zameldować się na Hungaroringu.

Pod wrażeniem polskich kibiców po raz kolejny był Williams. Dość powiedzieć, że sympatycy Roberta Kubicy zajęli większość trybuny głównej. Nie tylko głośno wykrzykiwali nazwisko polskiego kierowcy, ale też zawiesili szereg biało-czerwonych flag.

Czytaj także: Williams nie może się doczekać Grand Prix Węgier

"Mamy dopiero czwartek, a trybuna główna jest już napakowana ludźmi. Ktoś wie, kogo oni wspierają?" - napisał zagadkowo Williams w mediach społecznościowych, po czym opublikował film, na którym słychać gromkie "Robert Kubica".

Organizatorzy Grand Prix Węgier szacują, że podczas weekendu na Hungaroringu może się pojawić nawet 50-60 tys. kibiców z Polski. Oznaczałoby to, że aż 1/3 wszystkich kibiców biorących udział w węgierskiej rundzie F1 to Polacy.

Pod wrażeniem zachowania sympatyków Kubicy są też zagraniczni dziennikarze. "Trybuna główna jest pełna kibiców Kubicy. Atmosfera jest niesamowita" - skomentował Phillip Horton z "Motorsport Week".

Czytaj także: Daniił Kwiat zaskoczył niczym Robert Kubica

Oto jak wygląda wsparcie dla Kubicy z trybun Hungaroringu.

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor

Źródło artykułu: