F1: Daniił Kwiat zaskoczył niczym Robert Kubica. "Horror z elementami czarnej komedii"
Nie tylko Robert Kubica, ale i Daniił Kwiat miał swoje chwile radości na Hockenheim. Rosjanin, który wrócił do F1 po ponad rocznej przerwie, stanął na podium. - To był horror z elementami czarnej komedii - powiedział kierowca Toro Rosso.
W Grand Prix Niemiec kierowca z Rosji miał swoje chwile chwały. Tak jak dość niespodziewanie Robert Kubica zgarnął punkt na Hockenheim, tak Daniił Kwiat stanął na najniższym stopniu podium.
Czytaj także: Zmiany w Renault. Alain Prost nowym dyrektorem
- To coś niesamowitego być znowu na "pudle". Wyścig był szalony. Udało mi się tak zarządzać wszystkim, by dojechać w czołowej trójce. To był horror z elementami czarnej komedii - powiedział "Motorsportowi" rosyjski kierowca.
ZOBACZ WIDEO: "Podsumowanie tygodnia". Piast Gliwice, Legia Warszawa i Lechia Gdańsk - kto zagra w Lidze Europy? (Cały odcinek)Kwiatowi na Hockenheim dopisało szczęście. Rosjanin przez znaczną część dystansu znajdował się poza punktami, jednak zmiana warunków oraz przygody kierowców z czołówki dały mu szansę. Do tego 25-latek w odpowiednim momencie założył slicki w końcówce wyścigu, gdy tor zaczął przesychać.
- W pewnym momencie myślałem, że dla mnie to koniec wyścigu. Tymczasem dostałem drugą szansę. Czułem się jak w kolejce górskiej. Tak zresztą wygląda cała moja kariera. Raz na górze, raz na dole - dodał Kwiat, który swego czasu bronił barw Red Bull Racing i miał łatkę ogromnego talentu, po czym został wyrzucony do Toro Rosso.
Czytaj także: Kubica zwrócił się do fanów przed Grand Prix Węgier
Nie była to jedyna dobra wiadomość dla Kwiata w ostatnich dniach. Po zakończeniu Grand Prix Niemiec kierowca z Rosji zdradził, że niedawno jego partnerka urodziła dziecko i został po raz pierwszy w życiu ojcem.