Sergio Perez w ostatnim okresie bardzo często był łączony z Haasem, ale wiele wskazuje na to, że Meksykanin nie zmieni pracodawcy w F1. Przed Grand Prix Węgier 29-latek stwierdził, że jego nowa umowa z Racing Point jest bliska finalizacji.
- Myślę, że sprawy powoli się układają tak jak powinny. Moim priorytetem będzie kontynuowanie współpracy z obecnym zespołem. Nic nie zostało jeszcze podpisane, ale rozmowy są na finiszu. Wiecie jednak jak jest w F1. Dopóki coś nie zostało zatwierdzone, to nic pewnego - powiedział w czwartek Perez dziennikarzom, a jego słowa cytuje "Motorsport".
Czytaj także: Williams nie może się doczekać Grand Prix Węgier
Perez związał się z ekipą z Silverstone w roku 2014, gdy ta funkcjonowała jeszcze pod nazwą Force India. Wówczas Meksykanin przynosił bardzo ważne dla zespołu pieniądze, bo posiada on wsparcie sponsorskie miliardera Carlosa Slima. Teraz właścicielem zespołu jest Lawrence Stroll, który nie narzeka na brak gotówki, ale Racing Point z miłą chęcią będzie kontynuować współpracę ze sponsorami Pereza.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
- Kwestie sponsorskie powodują, że takie transakcje trwają dłużej. Tak jak powiedziałem, dla mnie to kwestia czasu. Ambicje Racing Point są spore. Dobrze będzie zawrzeć wieloletnią umowę. Oby to się udało, bo to dobre miejsce. Jestem w tej ekipie od dawna. Widzę jak się rozwija pod nowym właścicielem. Mam niezakończone sprawy z tymi ludźmi, wspólnie chcemy odnieść sukces - dodał.
Nowy kontrakt Pereza w Racing Point to paradoksalnie dobra informacja dla Roberta Kubicy. Polakowi odpada bowiem jeden kandydat na rynku transferowym F1. Meksykanin był łączony z Haasem, bo ma gwarancję solidnego kierowcy, który dodatkowo jest w stanie zaoferować wsparcie sponsorów.
Czytaj także: Kubica skomentował punkt zdobyty w Niemczech
Dla tak małej ekipy jak Haas jest to bardzo ważne. W tej chwili Romain Grosjean i Kevin Magnussen również zapewniają jej prywatnych darczyńców. Kubicę wspiera natomiast PKN Orlen, co nie jest bez znaczenia w negocjacjach w kontekście sezonu 2020.