Przed sezonem 2019 mało kto stawiał na tak dobre wyniki Carlosa Sainza i Lando Norrisa. Ten drugi to debiutant. 19-latek miał spokojnie zbierać pierwsze doświadczenia w królowej motorsportu. Tymczasem młody Brytyjczyk szybko zaczął zdobywać punkty.
Norris zapisał na swoim koncie pierwsze "oczka" już w drugim wyścigu w F1 w swojej karierze. Kierowca podkreśla, że ogromna w tym zasługa zespołu. - To niesamowite, jak rewelacyjnie wszystko funkcjonuje. Zdecydowana czołówka Formuły 1. Każdego dnia czuje tę atmosferę, doświadczenie i wsparcie - powiedział w rozmowie z "Motorsportem".
Czytaj także: McLaren skupia się już na sezonie 2020
- Rozmawiam z różnymi ludźmi, specjalistami od aerodynamiki, elementów karbonowych, itd. Każdy z nich wykonuje świetną robotę. Bardzo wiele mnie uczą. Muszę przyznać, że to dodaje nieco presji. Widzę, z jakimi ludźmi mam okazję pracować. Oni są świetni w tym co robią. Ja też powinienem - dodał Brytyjczyk.
Czytaj także: Alexandrowi Albonowi ciężko będzie wytrwać w zespole z Maxem Verstappenem
Lando Norris uważa jednak, że w jego przypadku nerwy są z wyścigu na wyścig coraz mniejsze. - Początek sezonu był najtrudniejszy. Jako debiutant mocno się stresowałem. Chciałem wypaść jak najlepiej. Teraz już wiem, że robię dobrą robotę i nie rozczarowuję zespołu - wyjaśnił 19-latek.
Do tej pory Norris nie spędził w żadnej serii wyścigowej więcej niż rok. Brytyjczyk twierdzi, że Formuła 1 jest pod względem pracy kierowców zdecydowanie najbardziej wymagająca. - Debatujemy nie tylko pod kątem konkretnego wyścigu, ale także kolejnych rund, a nawet następnego sezonu. Jeśli źle zrozumiem pewne rzeczy, albo coś pominę, stracę w dłuższej perspektywie czasu - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Robert Lewandowski z dwoma golami na początek sezonu. Bayern poniżej oczekiwań [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]