F1: Williams przed drugą częścią sezonu. Kubica walczy o przyszłość, Russell o dalszą dominację

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica jest kierowcą wolniejszym od George'a Russella - taki wniosek płynie z dotychczas rozegranych wyścigów F1. Po przerwie wakacyjnej Kubica będzie walczyć o odwrócenie negatywnego trendu, co może mu pomóc w pozostaniu w F1.

Dziesięć dni dzieli nas od wznowienia rywalizacji w Formule 1 po przerwie wakacyjnej. Kierowcy będą mieć do odjechania dziewięć wyścigów, a każdy z nich wróci z wakacji z mniejszymi lub większymi celami do zrealizowania. W przypadku Roberta Kubicy będzie to walka o pozostanie w stawce F1.

Powrót Kubicy do stawki F1 po ośmiu latach przerwy musiał być trudny i taki jest. Formuła 1 mocno zmieniła się od roku 2010 i krakowianin miał tego świadomość. Claire Williams twierdzi, że Polak był przy tym świadomy problemów zespołu, bo podczas rozmów kontraktowych dokładnie wyjaśniono kierowcom, że Williams zamierza w roku 2019 zrobić krok w tył, by następnie wykonać dwa do przodu.

Czytaj także: Trwa debata nad uatrakcyjnieniem F1

Pytanie, czy Kubica zakładał, że już w marcu zespół straci dyrektora technicznego, że momentami będzie mu brakować części, co bez wątpienia miało wpływ na początek sezonu w jego wykonaniu. Od początku Polak miał pod górkę, bo gdy potrzebował jak największej liczby okrążeń za kierownicą, Williams spóźnił się na testy zimowe w Barcelonie. - Czuję się jak debiutant - mówił przed Grand Prix Australii.

ZOBACZ WIDEO Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Kubica najpewniej nie zakładał też tak ogromnych problemów z oponami Pirelli, bo nie miał z nimi większego doświadczenia. W roku 2018 zaliczył ledwie trzy sesje treningowe i kilka sesji testowych, ale też samochód Williamsa był kompletnie inny. I to właśnie zrozumieniu ogumienia 34-latek będzie musiał poświęcić sporo wysiłku i czasu w drugiej fazie sezonu. Bez tego jego przyszłość w F1 mocno wątpliwa.

I to nie jest tak, że tylko Kubica ma problemy z oponami. Potrafi o tym mówić nawet Charles Leclerc, który uważa, że w Ferrari gorzej wykorzystuje potencjał ogumienia niż Sebastian Vettel. W obecnej F1 wystarczy jedno źle przejechane okrążenie, aby zepsuć ogumienie i pozbawić się tempa. U Kubicy problem jest tym większy, że jako kierowca z tyłu stawki jest często dublowany i musi przepuszczać rywali. Zwalnia, schładza opony i problemy się nasilają. Stąd mogą wynikać m.in. zmieniające się właściwości samochodu Kubicy.

Tak jak Kubica w drugiej części sezonu walczyć będzie o przyszłość w F1, tak spokojny o nią może być George Russell. 21-latek w oszałamiającym stylu wszedł do królowej motorsportu i chyba nikt nie zakładał, że rywalizacja w Williamsie będzie tak jednostronna. Nawet sam Kubica z pewnością liczył na to, że wraz z kolejnymi okrążeniami i większym obyciem z nowymi samochodami F1, będzie niwelować dystans do Brytyjczyka. Takiego zjawiska jednak nie obserwujemy.

Williams zapowiedział wprowadzenie kolejnych poprawek po przerwie wakacyjnej i z ciekawością przyjdzie obserwować, jak wpłyną one na zachowanie modelu FW42. Russell pokazał na Węgrzech, że ten samochód powoli ma potencjał, by chociaż walczyć o miejsce w Q2. Pomogło mu w tym lepsze wyczucie opon. - Zrozumiałem jak ustawić pojazd, by wykorzystać ich potencjał - mówił po Grand Prix Węgier.

Jeśli okaże się, że Russell ma rację i rozgryzł on zachowanie opon Pirelli, a Kubica pozostanie ze swoim problemem, nie będzie to dobrą wiadomością dla Polaka. Przypomnijmy tylko, że w kwalifikacjach na Hungaroringu dzieliła ich 1,3 s. I nawet jeśli krakowianin nie miał do dyspozycji wszystkich poprawek w FW42, to różnica jest zbyt duża.

Pozytyw Kubicy. Uciszenie krytyków. W tegorocznym marazmie Williamsa są momenty radości dla Kubicy. I nie jest to punkt zdobyty w Grand Prix Niemiec, bo był on dość przypadkowy, choć oczywiście osiągnięcie to pozostanie na kartach historii F1 na długo.

Ważniejsze jest jednak to, że Polak swoje najlepsze wyścigi odjechał na ulicznym torze w Monako oraz w deszczowych warunkach w Niemczech. A przecież byli tacy, którzy sądzili, że w takich okolicznościach Kubica nie będzie w stanie rywalizować w F1, że na krętym torze w księstwie Williams będzie musiał skorzystać z kierowcy rezerwowego. To tylko pokazuje, że potencjał w Kubicy ciągle jest. Potrzeba tylko nieco lepszego samochodu.

Czytaj także: Słowa Russella o hejcie budzą emocje

Pozytyw Russella. Tempo kwalifikacyjne. Brytyjczyk w każdej z dotychczas rozegranych sesji kwalifikacyjnych był lepszy od Polaka. Prowadzi 12:0, a taką sytuację mamy jeszcze w tylko jednym zespole - Racing Point. Ostatnie weekendy F1 pokazały, że Kubica nie potrafi zniwelować różnicy do młodszego kolegi, przez co rodzi się pytanie czy w jakiejkolwiek czasówce będzie w stanie znaleźć się przed Russellem.

Kubica vs Russell

Robert KubicaGeorge Russell
Kwalifikacje 0 12
Wyścigi 2 10
Punkty 1 0
Okrążenia przejechane przed kolegą z zespołu 101 622

Kubica vs Russell - różnica w kwalifikacjach:

WyścigRóżnica
Australia +1,707
Bahrajn +0,040
Chiny +0,028
Azerbejdżan +0,393
Hiszpania +1,182
Monako +0,274
Kanada +0,776
Francja +0,416
Austria +0,302
Wielka Brytania +0,468
Niemcy +0,118
Węgry +1,293
Źródło artykułu: