George Russell stwierdził, że od pewnego czasu jest atakowany przez hejterów z Polski. - 50 proc. komentarzy pod moimi postami to hejt ze strony polskich kibiców, podczas gdy pozostałe 50 proc. to wyrazy wsparcia. Zależy mi głównie na tym, co myślą o mnie ludzie z Mercedesa czy Williamsa. Jednak chcesz też być szanowany przez osoby z zewnątrz - powiedział 21-latek "Autorsportowi" (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Wypowiedź Russella ukazała się w poniedziałkowy poranek, ale bardzo szybko podłapały ją branżowe media. O problemach kierowcy Williamsa z kibicami Roberta Kubicy napisały kolejne serwisy, przez co w social mediach rozgorzała dyskusja na ten temat.
Czytaj także: Russell liderem Williamsa dzięki oponom
Polscy kibice przy okazji dyskusji w social mediach zwrócili uwagę na to, że brytyjscy fani równie źle obchodzą się z Kubicą, który na dodatek regularnie jest też krytykowany i obrzucany błotem przez dziennikarzy z Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO Sporo emocji i brak goli. Borussia M'gladbach zremisowała z Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- To nie jest tak, że Russell postanowił sobie ponarzekać na fanów Kubicy. Po prostu zadałem mu pytanie na ten temat, o on odpowiedział szczerze. F1 jest lepszym miejscem dla takich kierowców jak on. I nie zasługuje na nieprzyjemności ze strony mniejszości, która stwierdzi, że osiąga dobre wyniki tylko dlatego, że zespół sabotuje drugiego kierowcę - ocenił Scott Mitchell, który miał okazję rozmawiać z Russellem i jest autorem artykułu na łamach "Autosportu".
Russell nie jest jednak pierwszym kierowcą F1, który musi się mierzyć z hejtem. Problem ten dotyczy większości stawki. Dość powiedzieć, że po zwycięstwie w Grand Prix Wielkiej Brytanii od rodaków dostało się nawet Lewisowi Hamiltonowi. Kierowca Mercedesa celebrował wygraną z flagą swojego kraju, a hejterzy zarzucili mu brak konsekwencji. Na co dzień Hamilton jest bowiem zameldowany w Monako i nie płaci podatków w ojczyźnie.
- Nie dziwi mnie reakcja względem Russella. Media społecznościowe zatarły wiele granic. Ludzie mogą powiedzieć lub napisać o drugim człowieku wszystko. Czasem to ma plusy, ale w tym przypadku ludzie najpierw piszą, a potem myślą. George jest ciągle młodą osobą, więc trudno mu zignorować taką falę nienawiści - stwierdził Jan Sergeant z Motorsport Network.
Czytaj także: Wehrlein kolejnym kandydatem do jazdy w Haasie
Kibice Kubicy będą mogli się wykazać już w najbliższy weekend, bo Russell będzie gościem Verva Street Racing w Gdyni. Wtedy najpewniej przekona się na własnej skórze, że hejt ze strony fany dotyczy tylko internetu.