F1: Haas zainteresowany trzema kierowcami. Na liście nie ma Roberta Kubicy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica przed Romainem Grosjeanem
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica przed Romainem Grosjeanem

- Hulkenberg, Ocon i Grosjean znajdują się na naszej liście - powiedział Gunther Steiner, szef Haasa. Amerykański zespół wkrótce ma podjąć decyzję, co do składu na sezon 2020. Włoch nie wymienił nazwiska Roberta Kubicy, co nie jest dobrą nowiną.

W czwartek Mercedes ogłosił podpisanie nowego kontraktu z Valtterim Bottasem (czytaj więcej o tym TUTAJ) i oczekuje się, że wywoła to efekt domina w Formule 1. Na rynku dostępny jest bowiem 22-letni Esteban Ocon, który w F1 uważany jest za ogromny talent i cieszy się zainteresowaniem kilku zespołów.

Na łowy planuje ruszyć m.in. Haas. Amerykański zespół nie jest zadowolony z wyników Romaina Grosjeana, a partnerujący mu Kevin Magnussen jest pewny startów w ekipie w sezonie 2020.

Czytaj także: Kimi Raikkonen ratuje Alfę Romeo

Jeśli potwierdzą się informacje, że Esteban Ocon dogadał się z Renault ws. dwuletniego kontraktu, to kandydatem numer jeden do jazdy w Haasie stanie się Nico Hulkenberg. - Czy Nico jest dla nas opcją? Tak, bo nie ma zbyt wielu wolnych kierowców. Nasz zespół zwykł stawiać na doświadczonych kierowców, więc wyrażamy zainteresowanie Hulkenbergiem, tak samo Oconem - powiedział Gunther Steiner, cytowany przez "Motorsport Week".

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

- Nie wykluczamy też dalszej współpracy z Grosjeanem. Po prostu, musimy podjąć decyzję, w którym kierunku chcemy iść. To są trzej kierowcy z doświadczeniem na rynku, którzy są dostępni. Nie widzę innego dostępnego - dodał Steiner.

Czytaj także: Robert Kubica żyłą złota 

Szef Haasa nie wymienił nazwiska Roberta Kubicy, co nie jest najlepszą wiadomością dla polskiego kierowcy. Wydaje się, że w tej chwili szanse Kubicy na angaż w amerykańskim zespole są wręcz zerowe. Może to oznaczać rozstanie Polaka z F1 po ledwie jednym sezonie.

Źródło artykułu: