- To trudny okres dla całego świata motorsportu. Zwłaszcza dla nas. Anthoine był członkiem naszej akademii talentów. W sobotę był na torze wspólnie z rodziną, bratem, przyjaciółmi - powiedział w rozmowie z F1 Alain Prost o śmierci Anthoine'a Huberta.
Hubert zginął w sobotnim wyścigu Formuły 2. Jego samochód trafił z ogromną prędkością w bandy, a następnie wjechał w niego jeszcze Juan Manuel Correa. Miał 22 lata.
Czytaj także: Correa nadal w szpitalu po wypadku
- Przeżywałem coś podobnego w latach 80. Wtedy w F1 po każdym wypadku śmiertelnym zawsze myśleliśmy, że to się więcej nie wydarzy, że śmierć nie dotknie już wyścigów. Tyle że wyścigi samochodowe są niebezpieczne. Mamy tak naprawdę wiele niebezpiecznych dyscypliny, a mimo wszystko w naszej kwestie bezpieczeństwa są na naprawdę wysokim poziomie - dodał Prost.
Dyrektor Renault nawiązał m.in. do niedawnych wypadków w kolarstwie. Na początku sierpnia podczas Tour de Pologne zginął Bjorg Lambrecht. - Mieliśmy dwa śmiertelne wypadki wśród kolarzy w tym miesiącu, to też byli młodzi ludzie. To są trudne chwile, ale musimy pozostać zjednoczeni i robić wszystko, by poprawić kwestie bezpieczeństwa w sporcie - wyjaśnił 64-latek.
Nie jest tajemnicą, że Hubert miał spore szanse na awans do F1 za sprawą Renault. W sezonie 2018 francuski kierowca wygrał bowiem prestiżową serię GP3. W debiutanckiej kampanii w F2 był w stanie zwyciężyć dwa wyścigi.
Czytaj także: Ricciardo myślał o wycofaniu się z wyścigu po śmierci Huberta
- To ja namówiłem go do wstąpienia do akademii. Często rozmawialiśmy. To był miły chłopak, bardzo inteligentny, a przy tym błyskotliwy i ciekawy świata. Odbył z nami już testy F1, mieliśmy kontynuować współpracę w F2 w przyszłym roku i następnie myśleć o F1. Dlatego jesteśmy pogrążeni w żałobie. 22 lata to za wcześnie, by umierać - podsumował Prost.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Skromna wygrana AC Milan. Krzysztof Piątek zmarnował dobre okazje [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]