F1: Grand Prix Rosji. Robert Kubica musi sobie poradzić z nowym torem. "Mamy na to kilka sposobów" (wideo)

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Mamy kilka sposobów na odkrywanie nowych torów - mówi Robert Kubica przed Grand Prix Rosji. Kierowca Williamsa nigdy nie miał okazji ścigać się w Soczi. Polak ma świadomość, że w ten weekend sporo namieszać może pogoda.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątkowy poranek rozpoczną się treningi przed wyścigiem F1 o Grand Prix Rosji. Wyjazd na tor w Soczi będzie nowym doświadczeniem dla Roberta Kubicy, który nigdy wcześniej nie miał okazji do jazdy na tym obiekcie. Powstał on bowiem przed sezonem 2014, gdy Kubicy nie było w F1.

- Przybycie na nowy tor zawsze jest fajnym doświadczeniem. Zwłaszcza pierwsze okrążenia, gdy odkrywasz linie wyścigowe i punkty hamowań, poziom przyczepności asfaltu - powiedział Kubica na specjalnym nagraniu, jakie opublikował Williams w social mediach.

Czytaj także: Szef Mercedesa zapowiada konflikt w Ferrari

34-latek nie ukrywa, że obecnie każdy kierowca i zespół ma swoje sposoby, by przygotować się do debiutu na nowym obiekcie. - Mamy kilka sposobów na to. Jeden z najpopularniejszych to symulator. Można też zrobić pieszy obchód wokół obiektu. W ten sposób można odkryć więcej detali, chociażby co do krawężników i jazdy po nich. W niektórych miejscach można bowiem przejechać po krawężnikach, w innych lepiej tego unikać - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Coraz chętniej kierowcy w ramach przygotowań do weekendu F1 sięgają po nagrania przejazdów rywali. To coś, czego Kubica doświadczył po raz pierwszy w tym roku. - Dawniej nie mieliśmy tylu opcji, by analizować on-boardy. Teraz pojawiła się taka szansa. Można zobaczyć okrążenie każdego kierowcy na danym torze. Możesz zatem spędzić trzy dni w symulatorze, obejrzeć 300 okrążeń nagrań innych kierowców, ale nadal jedno "kółko" w prawdziwym samochodzie da ci najwięcej informacji - stwierdził polski kierowca.

Cała stawka F1 nie miała chwili odpoczynku, bo do Rosji przeniosła się prosto z Singapuru, gdzie rozgrywano ostatni wyścig. Kubicy to jednak nie przeszkadza. - W Singapurze mieliśmy kompletnie inne warunki. Tamtejszy tor ma inną charakterystykę, ale również temperatura i warunki klimatyczne są inne niż w Rosji. Łatwiej zaadoptować się do warunków w Soczi niż w Singapurze. Lubię jednak, gdy w F1 mamy wyścig po wyścigu, bo można się zrelaksować. Skraca się też czas oczekiwania na siedzenie w samochodzie - zdradził Kubica.

Zdaniem Polaka, częstsza okazja do jazdy sprawia, że kierowca może podnosić swoje umiejętności. To sprawia, że lubi gdy F1 rozgrywana jest tydzień po tygodniu. - Motorsport jest dyscypliną jak każdą inną. Im więcej ćwiczysz, im więcej czasu spędzasz w "biurze", tym naturalniej przychodzą ci pewne rzeczy - ocenił.

Czytaj także: Kubica może pomóc w rozwiązaniu problemów Haasa

Kubica nie chciał jednak zgadywać, na co stać Williams w tegorocznym Grand Prix Rosji. - Trudno przewidywać, bo mamy pewne zmienne w tym roku, jeśli chodzi o możliwości samochodu. To wszystko zależy od charakterystyki toru i pogody. Ona może odegrać olbrzymią rolę, bo prognozy zapowiadają zdradliwe warunki. Musimy zobaczyć, co się stanie. Jednak po piątkowych treningach będziemy wiedzieć więcej. Jeśli będzie deszczowo, to nie wiadomo czego się spodziewać. Może padać lekko, może lać i warunki w różnych częściach toru mogą się różnić - podsumował.

Źródło artykułu: