F1: Grand Prix Japonii. Formuła 1 obawia się deszczu. Kimi Raikkonen: Wychodzimy na idiotów

- Jeśli F1 nie może jeździć w deszczu, to wychodzimy na idiotów - stwierdził Kimi Raikkonen przed Grand Prix Japonii. Wiele wskazuje na to, że sobotnie kwalifikacje zostaną przełożone na niedzielę ze względu na szalejący tajfun Hagibis.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kimi Raikkonen Materiały prasowe / Alfa Romeo / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Od kilku dni w świecie F1 trwa dyskusja na temat tego, czy uda się w ogóle rozegrać Grand Prix Japonii. Wszystko z powodu tajfunu Hagibis, który szaleje w Azji. Ma on przynieść ulewny deszcz i porywisty wiatr w sobotę. Akurat w momencie, gdy kierowcy F1 powinni wyjeżdżać na tor do sesji kwalifikacyjnej.

- Jeśli prognozy są takie złe, to organizatorzy mogą wszystko od razu odwołać. Nie musielibyśmy nawet tutaj przyjeżdżać - powiedział w swoim stylu Kimi Raikkonen, którego cytuje RaceFans.net.

Czytaj także: Orlen nadal czeka na wyjaśnienia od Williamsa

Zdaniem kierowcy Alfy Romeo, winę za obecny stan ponosi Pirelli, które nie potrafi przygotować odpowiednich opon na deszczowe warunki. - Opony nas ograniczają, niestety. Wystarczy trochę deszczu i mamy zjawisko aquaplaningu. Wtedy nie masz jakiejkolwiek kontroli nad samochodem - wyjaśnił 39-latek.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Były mistrz świata F1, który startuje w królowej motorsportu od niemal dwóch dekad, stoi na stanowisku, że dawniej nie było takich problemów z jazdą w deszczu.

- Gdy zaczynałem karierę, mogło naprawdę mocno padać, a nie mieliśmy żadnych problemów z jazdą. To daje do myślenia, że opony teraz nie są najlepsze. Gdy woda stoi na torze, nie sprawdzają się. Czasem wystarczy trochę wody, co z daleka nie wygląda tak źle, a i tak nie da się jeździć. Wygląda to niedorzecznie i wychodzimy na idiotów - dodał Raikkonen.

Czytaj także: Kubica zabrał głos ws. oszczędzania części przez Williamsa

Gdy Raikkonen w roku 2001 zaczynał przygodę z F1, korzystał z opon Bridgestone. W latach 2002-2006 używał ogumienia Michelin, by następnie wrócić do japońskiego Bridgestone. Od sezonu 2011 dostawcą opon jest Pirelli, które jest konsekwentnie krytykowane przez Fina.

- Zakładam, że będzie padać deszcz i w takich warunkach będzie jasne, że nie jesteśmy w stanie jeździć. Czas pokaże, czy mam rację - podsumował.

Czy zgadzasz się z Kimim Raikkonenem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×