W piątkowy poranek sędziowie działający przy Grand Prix Japonii wydali komunikat, w którym potwierdzili wezwanie Gunthera Steinera na przesłuchanie. Ma to związek z naruszeniem Międzynarodowego Kodeku Sportowego FIA przez szefa Haasa podczas ostatniego wyścigu F1 w Soczi.
"Wskazane artykuły Kodeksu zabraniają jakiegokolwiek nieuczciwego zachowania, działania naruszającego interesy rywali czy też mającego zły wpływ na ogólno pojęte interesy sportu samochodowego" - napisano w komunikacie sędziów.
Czytaj także: Orlen nadal czeka na wyjaśnienia od Williamsa
"Zakazane jest też wypowiadanie jakichkolwiek słów czy też czynienie gestów, które uderzają w wizerunek FIA, członków federacji lub jej dyrektorów" - dodano.
Steiner krytykował jednego z sędziów po Grand Prix Rosji. W komunikacie radiowym nazwał go "idiotą", po tym jak Kevin Magnussen otrzymał karę pięciu sekund za ominięcie jednego z pachołków po wcześniejszym wypadnięciu z toru.
- Gdyby nie ten idiota, zajęlibyśmy ósme miejsce - mówił szef Haasa przez radio, a Magnussen spadł na dziewiątą lokatę wskutek decyzji stewardów.
Czytaj także: Kubica zabrał głos ws. oszczędzania części przez Williamsa
Steinerowi grożą poważne konsekwencje. Haas może zostać ukarany finansowo za słowa swojego szefa, a wysokość kary sięgnąć może nawet 250 tys. euro. Inna opcja zakłada zabranie punktów amerykańskiej ekipy, co również przełożyłoby się na straty finansowe. Trzeci wariant kary zakłada zakaz wstępu dla Steinera do padoku F1 w trakcie jednego weekendu wyścigowego (czytaj więcej o tym TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Czy Gunther Steiner powinien zostać ukarany przez FIA? 
