F1: GP Meksyku. Red Bull nie zgadza się z decyzją sędziów. "Verstappen był fenomenalny w kwalifikacjach"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

- Verstappen był fenomenalny w kwalifikacjach do GP Meksyku - ocenił Christian Horner. Szef Red Bull Racing nie zgadza się z decyzją sędziów, którzy zabrali Holendrowi pole position, po tym jak nie zwolnił po wypadku Valtteriego Bottasa.

Decyzją sędziów Max Verstappen stracił pole position w GP Meksyku (czytaj więcej o tym TUTAJ). Stewardzi zareagowali na wypowiedzi 22-latka, który wprost przyznał w jednej z wypowiedzi, że widział żółte flagi, po tym jak w ostatnim sektorze toru rozbił się Valtteri Bottas.

- To kwalifikacje, więc jedziesz po swoje. Jeśli chcą usunąć mój najlepszy czas okrążenia, niech to zrobią - komentował kierowca Red Bull Racing. Verstappen był pewien siebie, bo drugi najlepszy czas w Q3 również należał do niego, więc był przekonany, że w tej sytuacji zachowa pole position.

Czytaj także: Claire Williams odpowiedziała na zarzuty Roberta Kubicy
Tyle że sędziowie postanowili cofnąć Verstappena o trzy pozycje na starcie do wyścigu F1, bo ten zignorował przepisy i mógł doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na torze. Uwagę na to zwracał m.in. Lewis Hamilton (czytaj więcej o tym TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"

Z decyzją stewardów nie do końca zgadza się jednak Christian Horner. - Był fenomenalny w kwalifikacjach. Wykręcił najlepszy czas w Q1, był drugi w Q2 i do tego był najszybszy w Q3. Szkoda, że decyzją sędziów stracił pole position - powiedział szef Red Bulla, którego cytuje planetf1.com.

Brytyjczyk nie ma pewności, czy Verstappen zdoła odrobić stracony dystans w niedzielnym wyścigu. - Mamy mocnych rywali przed sobą, a pozycja na torze jest bardzo ważna w Meksyku. Bardzo trudno wyprzedza się na tym obiekcie, podobnie zresztą jest z jazdą bezpośrednio za rywalem. Dlatego musimy zobaczyć, co przyniesie niedziela - dodał Horner.

Podobnie sytuację ocenił Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu. - Był za blisko Bottasa na swoim kwalifikacyjnym okrążeniu, aby odpowiednio zareagować i zwolnić. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Na dodatek nie miał komunikatu o żółtych flagach na wyświetlaczu. Żyjemy w takich czasach, gdy w F1 kierowcy patrzą głównie na kierownicę i słuchają tego, co mówi do nich inżynier - powiedział Austriak w "Auto Motor und Sport".

Czytaj także: Magnussen nie chce oddawać treningów Kubicy

Wyścig o GP Meksyku rozpocznie się o godz. 20.10. Wobec kary dla Verstappena z pole position wystartuje Charles Leclerc.

Komentarze (3)
avatar
Mackenzie Smith-Russell
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fakt, Max byl fenomenalny, ale nie zwalnia Go to z obowiazku przetrzegania przepisow. Nie zredukowal predkosci mimo iz widzial zolte flagi i powinien poniesc za to kare. Przepisy musza byc ro Czytaj całość
avatar
Marcin Targoński
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Stewardzi zareagowali na wypowiedzi 22-latka, który wprost przyznał w jednej z wypowiedzi, że widział żółte flagi, po tym jak w ostatnim sektorze toru rozbił się Valtteri Bottas." Czytaj całość