Do zakończenia sezonu F1 pozostały już tylko trzy wyścigi. Kierowcy będą walczyć o punkty w USA, Brazylii oraz Abu Zabi. Należy oczekiwać, że już na testach posezonowych na torze Yas Marina nie zobaczymy Roberta Kubicy w barwach Williamsa. Zespół najpewniej będzie wolał przeznaczyć czas za kierownicą Nicholasowi Latifiemu.
Nadal jednak nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Kubicę. Polakiem najmocniej interesują się szefowie Haasa, którzy widzą go u siebie w charakterze kierowcy rezerwowego.
Czytaj także: Znów spięcie pomiędzy Kubicą a Williamsem
- Powiedziałem szefowi jednej z ekip F1, że najlepszą opcją dla Kubicy byłby Haas. Mają tam w gruncie rzeczy dobry samochód. Tylko nie potrafią dojść do tego, co zrobić, by działał on poprawnie. Robert jest gościem, który pomoże im się tego dowiedzieć - stwierdził w "Sportowym Wieczorze" w TVP Sport Joe Saward, dziennikarz "Motorsport Week".
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
Według informacji Sawarda, Kubica ma też ofertę z Racing Point, ale jest ona znacznie mniej korzystna. - Dostałby tam więcej piątkowych treningów F1. To wszystko, na co może liczyć, bo w Racing Point nie może liczyć na cokolwiek więcej. Robert jest pragmatyczny i bardzo mądry. Będzie wiedział, co jest dla niego najlepsze - dodał.
Haas w tej chwili jest w F1 lepszy jedynie od Williamsa. Amerykanie mają spore problemy ze swoim samochodem. Model VF-19 potrafi być szybki na jednym okrążeniu, ale na dystansie całego wyścigu miewa problemy z oponami, co skutecznie pozbawia Romaina Grosjeana czy Kevina Magnussena szans na punkty w F1.
- Ludzie w Haasie mają świetne zdanie o Kubicy. Dlatego naciskają jak diabli i chcą go u siebie. Szczególnie po takim sezonie jak ten, gdy nie mają dobrych informacji zwrotnych od kierowców i problemy z rozwojem samochodu. Tak doświadczony kierowca jak Robert bardzo by im pomógł - ocenił w TVP Sport Roberto Chinchero, dziennikarz włoskiego "Motorsportu".
W padoku F1 nie brakuje też osób, które uważają, że Racing Point może być bardziej zdeterminowane, by zakontraktować Kubicę. Dobrą opinię na temat Polaka ma Lawrence Stroll, właściciel kanadyjskiej ekipy. - Zespół mógłby być zainteresowany doświadczeniem Roberta. Zwłaszcza że oficjalnie nie mają trzeciego kierowcy. Mogli korzystać z usług Ocona, ale on odchodzi do Renault. Dlatego to by nawet pasowało, ale wydaje się, że Haas jest bliższą opcją - stwierdził Chris Medland z magazynu "RACER".
Polskim kibicom marzyłby się scenariusz, w którym Kubica wraca do stawki F1 w roku 2021. Aby to w ogóle było możliwe, Polak musi podjąć przemyślaną decyzję. W tym względzie Haas znów ma przewagę nad innymi ekipami F1, bo kontrakty Grosjeana i Magnussena wygasają po sezonie 2020.
- Jeśli Haas nie poprawi wyników w roku 2020, to Kubica miałby tam szanse na fotel kierowcy niż w McLarenie czy Racing Point, gdzie Perez podpisał kontrakt na trzy lata, a Stroll może tam pozostać jeszcze dłużej. Haas byłby dobrą opcja. Szczególnie, że zespół będzie próbował się podnieść po trudnym sezonie, w którym nic nie układało się dla nich tak jak powinno - ocenił w "Sportowym Wieczorze" Albert Fabrega, dziennikarz z Hiszpanii.
Kubica przeszedł już podobną drogę. W roku 2018 został rezerwowym Williamsa, po tym jak nie udało mu się wywalczyć miejsca w stawce F1. Wtedy wielu ekspertów było przekonanych, że to koniec marzeń Polaka o powrocie do ścigania. Tymczasem dwanaście miesięcy później Kubica zastąpił Siergieja Sirotkina.
Czytaj także: Tak Kubica wyprzedził Russella w GP Meksyku (wideo)
- Nie ma nic złego, by próbował. Uważam jednak, że to mu się nie uda - stwierdził Saward w TVP Sport.
Wydaje się jednak, że w roku 2020 wszystko będzie w rękach Kubicy i Orlenu. Grosjean i Magnussen, którzy w tej chwili startują w Haasie, wcale nie są kierowcami z najwyższej półki F1. Dlatego może się okazać, że Polak znów zaskoczy cały świat F1.