Dobiega pierwszy rok współpracy Red Bull Racing z Hondą, a zaowocował on dwoma wygranymi wyścigami F1 oraz dość regularnymi wizytami na podium Maxa Verstappena. Takiego scenariusza przed kilkoma miesiącami nikt nie zakładał. Wręcz przeciwnie, "czerwone byki" były krytykowane za decyzję o rozstaniu z Renault.
- Po powrocie do F1 w roku 2015 mieliśmy cztery trudne sezony. To nas mocno zabolało. W tym sezonie mieliśmy pierwszą wygraną w Austrii i jestem zadowolony z osiągniętych wyników. W Niemczech doszło kolejne zwycięstwo, do tego Daniił Kwiat z Toro Rosso stanął na podium - pochwalił się na specjalnym nagraniu Takahiro Hachigo, dyrektor generalny Hondy.
Czytaj także: Pech Łukasza Habaja w Rajdzie Węgier
Japończyk podkreślił, że w tej sytuacji jego firma musi stawiać sobie ambitne cele i mierzyć w zdobycie tytułu mistrzowskiego w F1 w roku 2020. - Chcemy to zrobić. Chcemy razem z Red Bullem wygrać mistrzostwo już w kolejnym sezonie - zapowiedział.
Szef Hondy podkreślił, że kluczem do sukcesu w związku z Red Bullem jest współpraca i wzajemny szacunek. - Dziękuję im za wsparcie. Pozwolili wziąć udział w treningu przed GP Japonii Naokiemu Yamamoto. Dla całej Japonii to była wyjątkowa chwila - zapewnił Hachigo.
Czytaj także: Kubica ciągle sfrustrowany Williamsem
Azjaci oficjalnie nie podjęli jeszcze decyzji o pozostaniu w F1 po sezonie 2020, kiedy to zaczną obowiązywać nowe przepisy w królowej motorsportu. Dobre wyniki Red Bulla powinny jednak przekonać Hondę do dalszej obecności w stawce.
Jednak zapowiedzi Hachigo brzmią bardzo optymistycznie, biorąc pod uwagę, że Red Bull zakończy obecny sezon na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów F1. "Czerwone byki" mają sporą stratę do Ferrari i Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"