F1: ruszyło śledztwo przeciwko Ferrari. FIA skonfiskowała części włoskiej ekipy

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

FIA wszczęła śledztwo przeciwko Ferrari. Po GP Brazylii sędziowie mieli skonfiskować włoskiej ekipie elementy układu paliwowego. Istnieje bowiem podejrzenie, że Włosi łamią część przepisów technicznych F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Oskarżenia pod adresem silników Ferrari kierowane są od kilku miesięcy. Zastrzeżenia do nich mają przede wszystkim przedstawiciele Red Bull Racing i Mercedesa. To oni doprowadzili do wydania dwóch dyrektyw technicznych przez FIA, które regulowały kwestie pracy jednostek napędowych.

Według "Auto Motor und Sport", po GP Brazylii do ofensywy przystąpiła FIA. Federacja nie ograniczyła się już tylko do wydania dyrektyw, ale skonfiskowała niektóre części z silnika Ferrari. Inżynierowie mają się przyjrzeć przede wszystkim układowi paliwowemu.

Czytaj także: Russell nawet nie myślał o punktach w Brazylii

"Skonfiskowane elementy mają zostać dokładnie przebadane w laboratoriach FIA" - donosi niemiecki serwis. Co ważne, federacja miała też zabrać jeden z elementów silnika zespołowi, który współpracuje z Ferrari. W grę wchodzą zatem Alfa Romeo albo Haas.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"

Dla porównania, sędziowie zaopatrzyli się też w podzespoły pochodzące z silnika innego producenta. Analizy mogą wykazać skąd bierze się nadmiar mocy w jednostkach Ferrari, który widoczny jest zwłaszcza na długich prostych. Może się bowiem okazać, że ekipa łamie przepisy dotyczące przepływu paliwa albo ilości energii generowanej z baterii.

Reakcja FIA jest zaskoczeniem, bo wcześniej federacja stała na stanowisku, że któryś z rywali Ferrari musi złożyć oficjalny protest po zakończeniu wyścigu F1, aby zostało wszczęte śledztwo przeciwko stajni z Maranello. Po GP Brazylii do niczego takiego nie doszło.

Tymczasem przedstawiciele Ferrari byli oburzeni sugestiami, jakoby łamali przepisy techniczne F1 i zwracali uwagę na to, że gdy przed laty Mercedes posiadał najlepszy silnik, to nikt nie kierował podobnych uwag w stronę zespołu z Brackley.

Czytaj także: Kubica wybrał opony na GP Abu Zabi

Być może działania FIA mają na celu oczyszczenie atmosfery i pokazanie, że Ferrari nie narusza żadnych przepisów. Zakończyłoby to trwającą od kilku miesięcy dyskusję.

Ferrari, po części ze względu na bardzo wydajny silnik, wygrało od przerwy wakacyjnej większość sesji kwalifikacyjnych. Włosi nie zdobyli pole position jedynie w Stanach Zjednoczonych i Brazylii. Już po tym jak wprowadzono w życie dyrektywy techniczne wydane przez FIA.

Komentarze (0)