F1: GP Brazylii. Wypadek Vettela z Leclercem może wyjść na dobre Ferrari. Pozwoli ustalić granice przed nowym sezonem

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Ferrari
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Ferrari

- Mieliśmy szczęście, że wypadek Vettela i Leclerca przydarzył się właśnie w tym roku - powiedział Mattia Binotto. Szef Ferrari uważa, że sytuacja z GP Brazylii pozwoli zespołowi podjąć ważne decyzje przed sezonem 2020.

GP Brazylii zakończyło się fatalnie dla Ferrari. Na kilka okrążeń przed metą doszło bowiem do kolizji Sebastiana Vettela z Charlesem Leclercem. Niemiec, wkrótce po tym jak został wyprzedzony przez zespołowego kolegę, postanowił odpowiedzieć i zahaczył o Monakijczyka. Po wyścigu suchej nitki na Vettelu nie zostawiła włoska prasa, która określiła jego zachowanie "głupim" (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Vettel ma "szczęście", że znamy już wszystkie rozstrzygnięcia obecnego sezonu F1, bo jego manewr nie wpłynął w znaczącym stopniu na sytuację zespołu w klasyfikacji konstruktorów.

Czytaj także: Kubica słusznie zaatakował Williamsa

Problem może się jednak pojawi w roku 2020, gdy rywalizacja zacznie się na nowo i obaj kierowcy Ferrari będą chcieli walczyć o tytuł. - Nadal uważam, że to luksus posiadać dwóch tak dobrych zawodników. Wręcz bardzo dobrych. Obaj stanowią dla siebie wzajemny impuls. Widzieliśmy w trakcie sezonu jak motywują siebie nawzajem, jak poprawiają się dzięki temu - powiedział "Motorsportowi" Mattia Binotto, szef Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

Włoch podkreślił, że dostrzega pozytywy incydentu w Brazylii. Pozwoli on bowiem ustalić pewne granice, których Vettel i Leclerc nie będą mogli przekraczać w sezonie 2020. - Mieliśmy szczęście, że wypadek wydarzył się właśnie teraz. Dzięki temu ustalimy czego nie możemy robić w roku 2020. Dlatego nawet się cieszę, że coś takiego miało miejsce - dodał Binotto.

Utrata punktów w GP Brazylii sprawiła, że Leclerc stracił trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców F1. Nie ma to jednak większego znaczenia dla kierowcy z Monako, bo tak naprawdę głównym celem na ten sezon było zdobycie mistrzostwa. Tego nie udało się dokonać.

Wydarzenia z Interlagos bez wątpienia wpłyną jednak na relacje pomiędzy Leclercem a Vettelem. Binotto już wcześniej zapowiedział, że wyjaśni incydent w rozmowie z kierowcami w cztery oczy i nie będzie prać brudów na zewnątrz.

Czytaj także: Sędziowie celowo odpuścili Williamsowi?

- Najważniejsze jest, by wiedzieć kiedy popełniło się błąd. Niezależnie od tego, czy jest się kierowcą, inżynierem czy kimś innym. Tylko wyciąganie wniosków może uczynić cię lepszym. Dlatego uważam, że dla obu kierowców ważne będzie zrozumienie tego, co się wydarzyło w Brazylii. Nie będę ich obwiniać. To oni sami muszą się zorientować, który z nich zawinił - podsumował.

Komentarze (2)
WuMike
20.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten zespół skończył się, jak odeszli Brown, Todt i Schumacher, czyli wszyscy najważniejsi i - bez żadnego przypadku - żaden nich nie jest włochem. To o czymś świadczy. 
indominus
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Nie będę ich obwiniać. To oni sami muszą się zorientować, który z nich zawinił - podsumował." Brawo, panie Binotto. Młodego uczycie, że ustalenia zespołowe są gówno warte i jest frajerem, że s Czytaj całość