Przez niekonkurencyjny bolid Williamsa w tym sezonie Robert Kubica na torze Formuły 1 mógł ścigać się wyłącznie z partnerem zespołowym - Georgem Russellem. Mimo to, Polak nie ukrywa, że przez zdecydowaną większość sezonu pozostawał zadowolony.
Kubica zapewnia, że gdyby miał do dyspozycji lepszy bolid, osiągałby znacznie lepsze rezultaty. - Były kwalifikacje, gdy wychodziłem z bolidu, byłem pół sekundy za przedostatnim kierowcą i powiedziałem znajomemu, że w złotych czasach BMW taka jazda dałaby pierwszy rząd, a w Renault pierwsze trzy rzędy. A ja startowałem ostatni, z pół sekundy straty do przedostatniego - podkreślił Polak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Grand Prix w Abu Zabi może być dla Kubicy ostatnim wyścigiem F1 w karierze. Przez cały sezon kierowca borykał się z wielkimi problemami w bolidzie, a Williams zdecydowanie odstawał od reszty teamów. Mimo to, Polak nie żałuje podjętej przed rokiem decyzji.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
- Jeśli bym miał odpowiedzieć na pytanie, czy zrobiłbym to jeszcze raz i znów przeżył ten sezon, to odpowiedź brzmi: tak. Bo to była moja misja. Ale też może znałbym lepiej ludzi, z którymi w nią wszedłem i wiedział, że niekoniecznie mają ten sam cel, który ja miałem - dodał w wywiadzie z Aldoną Marciniak.
W najbliższy weekend odbędzie się ostatni wyścig sezonu 2019. Kierowcy będą rywalizować na torze w Abu Zabi.
Czytaj też: F1: Robert Kubica blisko DTM. Dwa zespoły wchodzą w grę
Czytaj też: F1: nietypowe wyznanie Roberta Kubicy. Płakał na "Królu Lwie"