F1. Robert Kubica wspomina wypadek sprzed 8 lat. "Prawie straciłem życie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Polski kierowca ma na razie zdecydowanie bliżej do startów w DTM niż Formuły 1, ale w rozmowie z serwisem motorsport.com pojawił się wątek najbardziej prestiżowych wyścigów świata. Robert Kubica wrócił myślami do makabrycznego zdarzenia z 2011 roku.

Gdzie w sezonie 2020 zobaczymy Roberta Kubicę? Polak z pewnością nie będzie podstawowym kierowcą któregokolwiek z teamów Formuły 1. Po rozstaniu z Williamsem, (TUTAJ więcej szczegółów >>) to już pewne. Nie wiadomo jednak, czy nie zostanie zaangażowany jako kierowca rezerwowy. Wówczas miałby stały kontakt z F1.

Kubica jest jednocześnie dość blisko (tak się wydaje) podpisania umowy z BMW. Polak ścigałby się w wyścigach serii DTM. W ostatnich dniach wziął udział w testach w hiszpańskim Jerez i - choć nie znamy oficjalnych wyników - zdaniem niemieckich dziennikarzy kontrakt z BMW to tylko kwestia czasu (TUTAJ więcej informacji >>).

Serwis motorsport.com przepytał Polaka w kwestii jego dalszej kariery. - Nie mam pojęcia czy jeszcze wrócę do F1 - przyznał Kubica. - Nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

Polak na potwierdzenie tej tezy wspomniał makabryczny wypadek, któremu uległ w 2011 roku. - Wtedy miałem wszystko pod kontrolą, miałem trzyletni kontrakt w Formule 1, wydawało się, że jestem ustawiony, że jestem w doskonałym miejscu i... Wylądowałem w szpitalu, prawie straciłem życie, miałem uszkodzoną połowę ciała.

Kubica ma jednak świadomość, że los i fortuna mogą wszystko wywrócić do góry nogami, ale jeżeli nie uda się utrzymać w padoku F1 w roli rezerwowego kierowcy, to powrót w przyszłości będzie bardzo trudny. A nawet... - Praktycznie niemożliwy - zakończył Polak.

Źródło artykułu: